Pociągi nie przewiozą ciężarówek z Niemiec do Włoch – zamyka się istotne połączenie

Pomysł przenoszenia ładunków na kolej, w Polsce szumnie określany hasłem „tiry na tory”, w wielu kręgach wskazywany jest jako rozwiązanie wszystkich transportowych i infrastrukturalnych problemów. Wystarczy jednak spojrzeć na najnowsze doniesienia ze Szwajcarii, by zobaczyć jak duże towarzyszą temu ograniczenia.

Szwajcarska firma RAlpin, oferująca popularne połączenie intermodalne z Fryburga w południowych Niemczech do Novary w północnych Włoszech, z tranzytem przez Szwajcarię, ogłosiła zaprzestanie tej działalności wraz z końcem 2025 roku. Tym samym przestanie istnieć jedna z głównych kolejowych alternatyw dla zatłoczonej i pełnej zakazów autostrady przez Brennero.

Powyższa decyzja nie wynika z braku klientów, gdyż RAlpin mógł pochwalić się średnio 80-procentowym obłożeniem swoich składów. Problemem nie był też brak środków, gdyż firma otrzymywała pokaźne wsparcie rządowe, w ramach promocji ekologicznego transportu. Co więc zaważyło na tej decyzji? Jak tłumaczy samo przedsiębiorstwo, to odpowiedź na bardzo zły stan infrastruktury kolejowej, nie mogącej zaoferować wystarczającej przepustowości. Ma to wynikać przez wszystkim z bardzo częstych remontów, zarówno tych planowanych z dużym wyprzedzeniem, jak i realizowanych doraźnie, w odpowiedzi na nagłe problemy z trakcją lub szynami.

RAlpin szacuje, że w 2024 roku trzeba było odwołać wyjazd około 10 procent składów, gdyż infrastruktura kolejowa nie była w stanie ich obsłużyć. W pierwszym kwartale 2025 roku było jeszcze gorzej, gdyż zamiast 1000 pociągów firma była wstanie wysłać w trasę niecałe 800. Nic nie wskazuje też na to, by kolejne kwartały lub lata miały wyglądać lepiej, w związku z czym dalsza działalność połączenia między Fryburgiem a Novarą została uznana za pozbawioną ekonomicznej racji bytu.