Płatność kary pozostanie wstrzymana do momentu rozpatrzenia odwołania – rząd wycofał się ze zmian

witd_bydgoszcz_gabaryty_bez_zezwolen_1

W artykule Nowe przepisy rozprawią się z nieuczciwymi firmami, czyli rejestr przewoźników i odwołanie po nowemu opisywałem rządowe pomysły na poprawę sytuacji na rynku transportowym. Problem jednak w tym, że nie wszystkie pomysły przypadły firmom do gustu i w branży szybko pojawiły się obawy, że wszystko to przedsiębiorcom tak naprawdę może tylko zaszkodzić. Obaw tych najwyraźniej wysłuchano, gdyż jak podaje „Dziennik Gazeta Prawna”, zmiany w przepisach zostały już zweryfikowane.

Rząd wycofał się z próby zmiany sposobu karania przewoźników. Według nowych zasad mieliby oni płacić karę także w przypadku odwołania do sądu, a następnie czekać na jej ewentualny zwrot. Takiego przepisu jednak nie będzie, ku uciesze małych firm, które mogłyby popaść w ogromne problemy finansowe jeszcze przed rozpatrzeniem sprawy przez sędziego. Wszystko zostanie po staremu – zatrzyma nas ITD, będzie chciało nałożyć karę, my napiszemy odwołanie, a ewentualnej opłaty dokonamy dopiero po jego rozpatrzeniu.

Drugą natomiast zmianą, która w życie nie wejdzie, to pomysł przeniesienia części odpowiedzialności z kierowców i zarządzających transportem (w praktyce często po prostu „użyczających” certyfikatu kompetencji zawodowych) na przewoźników. Dlaczego to nie dojdzie do skutku? Jak tłumaczy ZMPD, na obu stanowiskach zatrudniani mają być profesjonaliści, więc nakładanie na nich odpowiedzialności to rzecz normalna.

Bez zmian w życie wejdzie natomiast pomysł prowadzenia elektronicznego rejestru firm transportowych, w których zbierane będą m.in. informacje o odnotowanych wykroczeniach.