Źródło zdjęć: OSP Siekierczyn
Droga krajowa nr 30 została w poniedziałkowe południe zablokowana przez płonącą ciężarówkę. Pojazd ten tym był MAN TGS Euro 6 poprzedniej generacji, co od razu może też przypominać aferę z minionych miesięcy.
Trójstronna wywrotka na podwoziu 6×4, jadąca akurat z założoną plandeką (co mogło wskazywać na obecność ładunku), zapaliła się w miejscowości Pisarzowice, nieopodal Lubania. Jak donoszą lokalne media, powołujące się na informacje od służb mundurowych, w pojeździe najpierw doszło do wycieku oleju, który skutkował około 100-metrową plamą na jezdni, a następnie doszło do wybuchu pożaru, który pojawił się w okolicach jednostki napędowej.
Kierowca zdołał jeszcze wjechać na pas awaryjny, po czym opuścił kabinę i próbował stłumić ogień przy użyciu gaśnicy. Pomocy udzielało mu też kilku innych kierowców, a ponadto świadkowie powiadomili o sprawie przejeżdżający patrol policji. Następnie na miejscu pojawiły się trzy zastępy straży pożarnej, którym udało się powstrzymać pożar przed rozprzestrzenieniem go na kosztowną zabudowę.
Dobra i oczywiście najważniejsza wiadomość jest taka, że w zdarzeniu nie odnotowano osób rannych. Kierowca opuścił więc płonącą kabinę bez poważniejszych poparzeń. Złą wiadomością jest natomiast fakt, że cała sprawa wpisuje się w większy problem, przytaczany na blisko 200 przypadkach. Mowa tutaj o pożarach MAN-ów TGX oraz TGS z roczników 2016-2019, które niemieckie media branżowe przypisują problemom materiałowym, a sam producent tłumaczy zaniedbaniami olejowymi po stronie użytkowników. Więcej na ten temat między innymi w następujących artykułach: Dbaj o wymiany i jakość oleju, gdyż Twój TGX może spłonąć – ostrzeżenie z Niemiec oraz Płonące silniki w MAN-ach: wyjaśnienia, akcja serwisowa i problem 170 egzemplarzy