Pijany Polak siał postrach na norweskich drogach, następnie przewrócił swój zestaw i uciekł do lasu

Patrząc na powyższy film pewnie zastanawiacie się co było dalej. Białe Volvo wypadło z drogi, rozbijając się na łące? A może uderzyło z jakiś inny samochód? Nic z tych rzeczy – jakimś cudem cały zestaw pojechał dalej, kontynuując swój śmiercionośny rajd po norweskich drogach. Co natomiast najgorsze, za kierownicą tego zestawu siedział 59-letni Polak, będący w stanie kompletnego upojenia alkoholem.

Film nagrano w minioną niedzielę na drodze E6, tuż przed godziną 16. Tymczasem półtorej godziny później, już na drodze E136, kierowcy zauważyli jak ten sam zestaw w końcu przewraca się na bok, w następstwie jakiegoś karkołomnego manewru. Szczęśliwie nie ucierpiał przy tym żaden inny pojazd, ani żaden pieszy, a i samemu kierowcy ciężarówki nic poważnego się nie stało. Ledwie bowiem ciężarówka zastygła bez ruchu, a już zaczął on wychodzić z kabiny, biegiem uciekając w kierunku lasu.

Zatrzymano go dwie godziny później, bazując głównie na zeznaniach świadków oraz sugerując się raną na głowie. Choć od wypadku upłynął już dłuższy czas, kierowca nadal miał w sobie ślady alkoholu i teraz odpowie przed norweskim sądem za popełnione przestępstwa, a w tym prawdopodobnie także manewr widoczny na powyższym filmie. Co jednak ciekawe, nie zatrzymano go w areszcie, gdyż… nie było tam dla niego wolnego miejsca. Pozostaje więc pytanie, czy nasz rodak stawi się na planowanej rozprawie, czy może uda mu się uciec z Norwegii?

Poniżej możecie zobaczyć jak skończyło opisywane Volvo: