Pijani strażacy wjechali wozem w lawetę, zaś pijana, ranna kobieta chciała jechać na stopa ciężarówką

pijana_olsztynek_ciezarowka_na_stopa

Wydarzenia z ostatnich dni pokazują do jak dziwnych, nieprzewidywalnych, a wręcz poronionych sytuacji może prowadzić alkohol połączony z jazdą samochodem. Zacząć należy natomiast od wyczynu strażaków-ochotników z gminy Skoroszyce, którzy w stanie kompletnego upojenia alkoholowego wjechali w samochód pomocy drogowej. Zaczęło się natomiast od tego, że ochotnicy zostali oddelegowani do zdarzenia na trasie Stary Grodków-Chruściana, aby pomoc w usuwaniu skutków zdarzenia. Tam uderzyli oni swoim Mercedesem NG w ciężarówkę z lawetą, przy okazji ujawniając bardzo nieprzyjemny fakt – kierowca wozu strażackiego miał we krwi niemal 2,4 promila alkoholu, a jego koledzy 1,4 oraz 1,6 promila…

Tymczasem w woj. warmińsko-mazurskim, w miejscowości o nazwie Ameryka, odnotowano bardzo dziwne zachowanie 29-latki jadącej osobowym Alfa Romeo. Kobieta straciła panowanie nad pojazdem, wpadła na pobocze, a następnie dachowała, bardzo poważnie uszkadzając swój samochód. Świadkowie zdarzenia wezwali naturalnie na miejsce służby ratunkowe, a tymczasem kobieta sama wydostała się z wraku, wyjęła z niego zaledwie 3-miesięczne dziecko i jak gdyby nigdy nic zatrzymała „na stopa” jedną z przejeżdżających ciężarówek. Kierowca tej ostatniej dopiero kilka kilometrów później zdał sobie sprawę, że coś jest tutaj nie tak, zauważając u pasażerki poronione nogi i łącząc to z leżącym przy drodze wrakiem oraz jadącym z naprzeciwka radiowozem. Dał on więc policjantom znak do zatrzymania, przekazał im kobietę i przy okazji dowiedział się, że miała ona we krwi aż 2 promile alkoholu! Tymczasem dziecko przewieziono do szpitala na obserwację, przy okazji której nie wykryto na szczęście żadnych poważnych obrażeń.

Źródło zdjęcia: warmińsko-mazurska policja