Pijani kierowcy w wielkanocną sobotę: staranowany radiowóz, nago na promie i w poprzek autostrady

Wielkanocna sobota stała na holenderskich drogach pod znakiem pijanych kierowców ciężarówek. Dwóch z nich okazało się niestety obywatelami Polski.

Czarna seria rozpoczęła się na autostradzie A4. Holenderski zestaw do przewozu kontenerów nie zatrzymał się przed wypadkiem, do którego doszło w okolicach Zoeterwoude-Dorp. Najechał przy tym na samochody uczestniczące w akcji ratunkowej, taranując policyjny radiowóz oraz pickupa z zarządu dróg.

Jak się później okazało, kierujący MAN-em TGX Holender był nie tylko nietrzeźwy. Badanie jego śliny wykazało także ślady zażywania narkotyków. Całe szczęście, że nikt w tym zdarzeniu nie ucierpiał, ani spośród inspektorów drogowych, ani spośród policjantów.

W międzyczasie na autostradzie A67, nieopodal Steensel, przewróciła się polska ciężarówka z przyczepą. Pojazd ustawił się idealnie w poprzek drogi, blokując wszystkie pasy ruchu, pobocze oraz część pas zieleni. Tutaj kierowcą okazał się 44-letni Polak, który odniósł jedynie niegroźne obrażenia.

Zaraz po otrzymaniu medycznej pomocy, mężczyzna został aresztowany. Badanie wykazało nadmierną ilość alkoholu w organizmie, co też tłumaczy jak mogło dojść do zdarzenia. Jeśli natomiast chodzi o autostradę A67, to przejazd do Eindhoven od strony belgijskiej granicy był zablokowany przez około siedem godzin.

Tak to wyglądało:

Kolejne zdarzenie z soboty, tym razem z godzin wieczornych, rozegrało się w okolicach miasta Rilland. Polska ciężarówka z naczepą jechała tam po autostradzie A58, lawirując z jednego pasa ruchu na drugi. Inni użytkownicy drogi wezwali więc policję, która miała zatrzymać zestaw i przebadać kierowcę na obecność alkoholu we krwi.

Zanim jednak policja dotarła na miejsce, DAF XF z naczepą zjechał z autostrady na lokalną drogę. Tam nie zmieścił się na jednym ze skrzyżowań, niemal wpadając do przydrożnego kanału. Jak się później okazało, samochodem kierował 26-letni Polak, który ponad trzykrotnie przekroczył dopuszczalną normę ilości alkoholu. Warto też dodać, że – jak na ironię – mężczyzna ciągnął naczepę reklamującą Polskę, w ramach akcji dofinansowanej przez polski rząd (o co chodzi z tymi naczepami, sprawdzicie tutaj).

A na koniec mamy doniesienie portu Hoek van Holland. Tam portowa policja musiała zająć się kierowcą ciężarówki, który przesadził z alkoholem przy okazji przeprawy promowej. Mężczyzna nie tylko był uciążliwy dla innych pasażerów promu, ale też chodził po pokładzie nago. W efekcie został więc wydalony ze statku i nałożono na niego zakaz dalszej jazdy.