Pierwszy problem z nowymi tachografami – karty nie będą gotowe na czas, co może opóźnić cały proces

O działaniu nowych tachografów przeczytacie m.in. tutaj.

Nowe tachografy nie pojawiły się jeszcze na drogach, a już pojawił się z nimi pierwszy problem. Sprawa dotyczy nowych kart do tachografu, które w jednym z europejskich krajów nie zdążą być przygotowane na czas.

Od 15 czerwca 2019 roku wszystkie nowe ciężarówki oraz autobusy będą musiały być wyposażane w tachografy nowej generacji. Będą to urządzenia zezwalające na zdalną kontrolę, a także zapisujące lokalizację pojazdu w trzygodzinnych odstępach.

By korzystać z tych nowych urządzeń, kierowcy nie będą musieli wyrabiać kart nowego typu. Konieczne będzie jednak wyrobienie nowych kart warsztatowych, gdyż dotychczasowe nie będą kompatybilne z tachografami czwartej generacji.

Karty warsztatowe są niezbędne, by przygotować nowe tachografy do pracy na drogach. Innymi słowy, będą one niezbędne jeszcze przed 15 czerwca. Dlatego też Unia Europejska narzuciła, by każdy z krajów zaczął wydawać karty warsztatowe nowego typu z trzymiesięcznym wyprzedzeniem, od 15 marca.

Teraz, ledwie tydzień przed powyższym terminem, okazało się, że Holendrzy nie wyrobią się na czas. Firma Kiwa Register, która odpowiada za wytwarzanie holenderskich kart, będzie gotowa dopiero na 15 maja, czyli o dwa miesiące zbyt późno.

Co to może oznaczać w praktyce? Możliwości są tak naprawdę dwie. W pierwszym scenariuszu Holandia sama będzie musiała poradzić sobie z tym problemem. Wówczas odbiory nowych pojazdów mogą zostać sparaliżowane, a tysiące holenderskich ciężarówek utkną na placach, w oczekiwaniu na tachograf.

Druga opcja to wprowadzenie nowych tachografów na innych warunkach, za przyzwoleniem Unii Europejskiej. Mogłoby to polegać na przykład na tymczasowym zawieszeniu kar za jazdę nową ciężarówką, ale ze starym tachografem. Teoretycznie Unia Europejska mogłaby nawet opóźnić datę wprowadzenia nowych tachografów, by Holendrzy mogli się ze wszystkim wyrobić.

Cała grupa holenderskich organizacji już zaapelowała o realizację tego drugiego scenariusza. Przedsiębiorcy zgłosili się w tym celu do holenderskiego rządu, a ten ma przedstawić sprawę w Brukseli i poprosić o odpowiednie odstępstwa.