Pierwszy elektryczny ciągnik na węgierskich kontenerach, za około 280 tys. euro

Do węgierskiej branży kontenerów morskich trafił pierwszy ciągnik siodłowy na prąd. Jest to zmodyfikowany DAF XF Super Space Cab poprzedniej generacji, w którym klasyczny silnik spalinowy został zastąpiony „elektrykiem”.

Ciężarówkę przygotowała węgierska firma Electromega, specjalizująca się w konwersji diesli na pojazdy elektryczne. Pojazd otrzymał przy tym dosyć zaskakujące parametry, na czele ze specjalnie ograniczoną, 200-konną mocą stałą. Coś takiego ma zapewniać podobną dynamikę jak w dwukrotnie mocniejszych dieslach, a przy tym dbać o oszczędzanie energii. Maksymalny zasięg to przy tym 200 kilometrów, a czas szybkiego ładowania udało się skrócić do zaledwie 2 godzin. Co też ważne, jak na „elektryka” węgierski ciągnik jest bardzo lekki, ważąc tylko o 130 kilogramów więcej niż zwykły, spalinowy DAF.

Tak skonfigurowany pojazd będzie pracował w transporcie intermodalnym, dla węgierskiego oddziału firmy Metrans. Przedsiębiorstwo to należy do wspólnego koncernu z portem kontenerowym w Hamburgu i od pięciu lat posiada terminal przeładunkowy pod Budapesztem. Właśnie tam zelektryfikowany DAF będzie odbierał z wagonów kontenery, by następnie rozwozić je do końcowych odbiorców w okolicach węgierskiej stolicy. Szacuje się, że 200 kilometrów zasięgu pozwoli obsłużyć około 70 procent dostępnych zleceń.

A na koniec pojawia się rzecz najciekawsza, czyli cena. By odebrać ten konkretny egzemplarz, firma Metrans musiała przeznaczyć kwotę 100 milionów forintów. W przeliczeniu to 280 tys. euro, a więc równowartość trzech ciągników spalinowych w popularnych konfiguracjach. Choć firma Electromega podkreśla, że tak wysoka kwota wystąpi tylko w pierwszym egzemplarzu. Wszystkie kolejne, a Mertrans zamówił ich aż 18, mają być już wyraźnie tańsze.