W piątkowy wieczór na rynku w Gliwicach zabłądziła ciężarówka – pojazd m.in. uszkodził latarnię

Zaczęło się dosyć niewinnie – kierowca ciężarówki pomylił drogę i przez przypadek wjechał do ścisłego centrum Gliwic. Dalszy przebieg zdarzeń był już jednak na tyle szczególny, że ukaraniem kierowcy będzie musiał zająć się sąd.

Oto komunikat KMP w Gliwicach:

Kierowca ciężarówki zabłądził w Gliwicach, a każda kolejna decyzja prowadziła go do coraz poważniejszych kłopotów. Mężczyzna był trzeźwy, nie brał narkotyków, miał uprawnienia, ale napytał sobie biedy, wjeżdżając ciągnikiem siodłowym na płytę gliwickiego rynku. Został zatrzymany i przesłuchany przez policję, jego sprawę rozpatrzy sąd.

W piątkowy wieczór, o godz. 19.40, osoby spacerujące po gliwickim rynku spostrzegły wjeżdżający od strony ul. Zwycięstwa samochód ciężarowy z naczepą. Kierowca zrobił rundę wokół ratusza i wjechał w ul. Matejki. Po drodze, podczas manewrów, uszkodził latarnię i zarysował obudowę studni. Trwają ustalenia, czy powstały jeszcze jakieś inne szkody. Policjanci, dzięki monitoringowi, szybko odnaleźli pojazd – na ul. Okrężnej.

Kierowca tłumaczył, że nie zna Gliwic, wraca z długiej trasy i pobłądził. Badania alkomatem oraz testerem narkotyków wykazały, że 51-latek z Rudy Śląskiej był trzeźwy.

Oto nagranie z z monitoringu: