W końcu pojawiły się jakieś informacje na temat problemu niemieckiej pensji minimalnej na tle unijnych przepisów oraz samego założenia funkcjonowania Unii Europejskiej. Są to informacje o tyle istotne, że to właśnie strona unijna może ostatecznie odpowiedzieć na wszystkie nurtujące nas pytania – czy Niemcy naprawdę zamierzają już za nawet kilkanaście dni karać za wypłacanie mniej niż 8,50 euro brutto za godzinę, czy niemieckie przepisy naprawdę mogą w ten sposób obejmować polskie firmy i oczywiście czy wszystko to nie jest łamaniem europejskich przepisów?
Jak łatwo się domyślać, sprawa pensji minimalnej wzbudza ogromne dyskusje, a w przypadku przewoźników także oburzenie, i nie tylko w Polsce. Liczne kraje zachodnie zwracają uwagę, że nowe niemieckie przepisy nakładają na ich przewoźników uciążliwe obciążenia biurokratyczne związane z magazynowaniem dokumentów w języku niemieckim, a także koniecznością zgłaszania obecności kierowców w Niemczech do niemieckich urzędów. Kraje szeroko pojętej Europy Wschodniej najbardziej martwią się natomiast o finansową stronę całej sytuacji – gdyby kierowcy mieli otrzymywać pensje według nowych norm, firmy transportowe musiałyby wprowadzić spore podwyżki, a także zmienić system wynagradzania, rezygnując z popularnego wypłacania niewielkiej pensji wzbogaconej o dodatki. Poszłoby to naturalnie w parze z mniejszą konkurencyjnością tych firm na ogromnym niemieckim rynku. Nikt nie robi sobie tutaj zresztą złudzeń – konstruując przepisy w ten, a nie inny sposób, Niemcy prawdopodobnie chcieli skutecznie ochronić swój kraj przed coraz silniejszym zalewem zagranicznych, tańszych przewoźników, często dopuszczających się na przykład kabotażu.
W związku z tym, jak podaje PAP, już jutro w Brukseli odbędzie się specjalne spotkanie przedstawicieli z Polski, Czech, Słowacji, Węgier, Rumunii, Bułgarii, Słowenii, Chorwacji, Litwy oraz Estonii. Co ciekawe, spotkanie to zostało zainicjowane właśnie przez Polaków. Co więcej, PAP dotarł do informacji, że Komisja Europejska analizuje właśnie niemieckie przepisy pod względem zgodności z prawem unijnym. Możliwym jest, że w przyszłym tygodniu będziemy wiedzieli więcej na ten temat i okaże się, czy Komisja Europejska zaprowadzi Niemców przed Trybunał Sprawiedliwości UE, oczywiście za naruszanie unijnych przepisów, czy może skonstruowali oni swoje przepisy na tyle sprytnie, że do niczego nie będzie można się przyczepić.
Wszystko to powinno też odpowiedzieć na pytanie, czy niemieckie przepisy dotyczą Polaków, czy może jednak nie. Opinie w tym temacie są podzielone i w internecie można bez większego problemu znaleźć prawnicze analizy, zgodnie z którymi sprawa Polaków nie dotyczy. Inaczej twierdzą jednak takie renomowane źródła jak na przykład Ambasada RP w Berlinie, według której już wkrótce polscy przewoźnicy mogą spodziewać się wysokich kar.
Na koniec jeszcze dodam, że jeszcze w ubiegłym roku polska minister infrastruktury i rozwoju zgłosiła całą sprawę do europejskiej komisarz ds. transportu Violety Bulc, komisarz ds. zatrudnienia i spraw socjalnych Marianne Thyssen, a także komisarz ds. rynku wewnętrznego Elżbiety Bieńkowskiej.
Wybrane wcześniejsze teksty na temat 8,50 euro brutto w Niemczech:
Pensja minimalna w Niemczech a jazda na działalności gospodarczej – jakie trzeba spełnić warunki?
Pensja minimalna w Niemczech w komentarzu DSV Road oraz PKS Gdańsk-Oliwa – jak oni to widzą?
Pensja minimalna w Niemczech – przewoźnicy chcą pomocy rządu, grożą nawet zorganizowaniem protestu
Pensja minimalna w Niemczech – polskie firmy nie dostają ładunków, ograniczenia nawet na giełdzie
Ambasada RP w Berlinie – Polscy kierowcy muszą dostać pensję minimalną, forma pracy bez znaczenia
Niemiecka pensja minimalna: oświadczenie od niemieckiej spedycji w języku angielskim
Pensja minimalna w Niemczech: kompendium wiedzy na temat nowych przepisów w formacie PDF
Pensja minimalna w Niemczech: miesiąc opóźnienia, gotowe formularze dla firm i inne informacje