Parkowanie ciężarówek jedna za drugą, bazując na laserach i planowaniu pauzy

Dokładnie za rok Niemcy mają zadecydować o przyszłości „kolumnowych parkingów”. Według najnowszych informacji, wyniki bawarskich testów będą gotowe pod koniec 2020 roku. Dzięki nim będzie można określić, czy zorganizowany sposób parkowania rzeczywiście ma sens.

W ramach testu, w system kolumnowy wyposażono parking Inntal West przy niemieckiej autostradzie A93. To bardzo oblegane miejsce, znajdujące się nieopodal niemiecko-austriackiej granicy. Zresztą, w czasie nocnych „pauz” trudno w Niemczech o jakiekolwiek nieoblegane miejsca.

Co natomiast formowanie kolumn oznacza w praktyce? Wszystko bazuje na wyjątkowo długich miejscach postojowych, ustawionych w ponad dwudziestu rzędach. Każde takie miejsce może pomieścić dwa pełnowymiarowe zestawy jeden za drugim. Krótsze pojazdy zmieszczą się nawet trzy. Ponadto nad miejscami znajdują się lasery, które stale mierzą wolną przestrzeń. Tymczasem na wjeździe kierowca musi podać planowaną godzinę wyjazdu. Dzięki temu system określi, czy może on stanąć za innym pojazdem, czy też musi stać jako pierwszy. Ponadto ciężarówka jest na wjeździe mierzona, za co odpowiada bramownica z laserem. Pozwala to dopasować pojazd do przestrzeni pozostałej w którymś z miejsc.

Wszystko odbywa się w zautomatyzowany sposób i jest bezpłatne. Jak też twierdzą Niemcy, powyższy układ zwiększył oficjalną pojemność parkingu co najmniej dwukrotnie. Jednocześnie sam plac nie musiał ulec żadnemu powiększeniu. W pierwszej chwili można więc powiedzieć, że to wyjatkowo dobry pomysl. Po pewnym zastanowieniu pojawiają się jednak wątpliwości.

By kolumnowe parkowanie mogło poprawnie funkcjonować, kierowcy muszą sztywno trzymać się poleceń systemu. To też oznacza całkowite wyeliminowanie parkowania poza wyznaczonymi miejscami. Wiadomo zaś, że parkowanie na „dziko” nierzadko jest jedynym ratunkiem, znacznie zwiększając rzeczywistą pojemność parkingów. Tym bardziej jestem więc ciekawy, jak wyniki testu zaprezentują się w praktyce.