Kierując się zapewne alkoholem i nieprzeciętnym poczuciem humoru, „koledzy” kierowcy tego rumuńskiego ciągnika siodłowego postanowili pociągnąć w weekend za blokadę na siodle. Tymczasem sama ofiara żartu mocowania naczepy po weekendzie ewidentnie nie sprawdziła i tak doszło do małej katastrofy. Ledwie ciężarówka ruszyła dzisiaj rano z miejsca, a na pierwszym, na szczęście jeszcze parkingowym zakręcie, naczepa zaczęła żyć własnym życiem. Firanka wypadła z siodła, uszkodziła spojlery na ciągniku i opóźniła rozpoczęcie nowego tygodnia o zapewne kilka godzin. A wszystko to wydarzyło się w Niemczech na A5, na parkingu Breisgau koło Freiburga.
Za zdjęcie dziękuję Grześkowi, świadkowi zdarzenia.