„Pakiet mobilności” znowu znacząco się zmienił – jednak nie będzie delegowania i spania w hotelach

W nawiązaniu do tekstu:

Płaca minimalna tylko na przerzutach i wyeliminowanie kabotażu – UE ma nowy plan na zmiany w transporcie

Trwają dalsze prace nad tak zwanym „pakietem mobilności”, czyli nowym zestawem przepisów dla branży transportowej. Dzisiaj obrady w tej sprawie przeprowadzono w Komisji Parlamentu Europejskiego ds. Transportu i Turystyki. Przy okazji przeprowadzono też głosowanie, którego następstwem będą istotne zmiany.

Jak podaje „Rzeczpospolita”, dzisiejsze głosowanie wykluczyło z „pakietu mobilności” dwa istotne zapisy. Pierwszy z nich był planowanym zakazem 45-godzinnych odpoczynków w kabinach. Zapis ten odrzucono, gdyż przy drogach nie ma infrastruktury hotelowej, która mogłaby obsłużyć wystarczającą ilość samochodów ciężarowych.

Drugi wykluczony zapis dotyczy natomiast traktowania kierowców jako pracowników delegowanych. Zaktualizowany „pakiet mobilności” nie będzie więc narzucał podlegania zagranicznym płacom minimalnym, czy nawet zagranicznym systemom socjalnym.

Są jednak zapisy, które jak najbardziej przeszły dalej. „Pakiet mobilności” ma ograniczać kabotaż oraz utrudnić wykonywanie długotrwałych przerzutów. W tym celu ustalono, że ciężarówka co cztery tygodnie będzie musiała zjechać do kraju pochodzenia. Zapis ten został de facto przywrócony, jako że wcześniej z „pakietu mobilności” go wykluczono. Jeśli natomiast chodzi o kabotaż, to po wykorzystaniu jego limitu ma obowiązywać 60-godzinny zakaz dalszych transportów tego typu.

Co będzie dalej? Po raz kolejny odpowiedź jest tylko jedna – zupełnie nie wiadomo. Jak widać bowiem powyżej, wystarczyło jedno głosowanie, by „pakiet mobilności” przeszedł niemałe przeobrażenia. Trudno więc określić jaki będzie ostateczny kształt tych przepisów i kiedy będą one mogły wejść w życie.