Źródła: Vlastuin truckopbouw, BIGtruck.nl
Po zmodyfikowaniu 94 egzemplarzy Scanii serii S (przykład tutaj) oraz 16 egzemplarzy Volva FH (przykład tutaj), holenderski warsztat Vlastuin Truckopbouw zaprezentował kolejny projekt. Jest nim zmodyfikowane Volvo FH Aero, w którym układ nadwoziowy typu torpedo połączył się z nowym, zaokrąglonym przodem.
Pierwszy egzemplarz Volvo VT5 Aero, bo tak nazwano ten projekt, został zaprezentowany w miniony piątek. W roli fabrycznej bazy wybrano tutaj model FH16 Aero 780 Globetrotter XXL, wyposażony w najmocniejszy w Europie, 780-konny silnik, a także powiększoną sypialnię, z 25-centymetrowym przedłużeniem ukrytym za spojlerami. Jeśli natomiast chodzi o modyfikacje, to Vlastuin Truckopbouw zajęło się przede wszystkim przesunięciem kabiny o około 130 centymetrów do tyłu, ustawiając ją dzięki temu za silnikiem i uzyskując bardziej klasyczny układ nadwozia.
Dolną częśc nadwozia pozostawiono w fabrycznej formie. Nadal mamy tu więc wysunięty, zaokrąglony zderzak przedni, z atrapą chłodnicy charakterystyczną dla odmiany Aero. Nad tym umieszczono natomiast niefabryczną maskę, za której projekt i wykonanie odpowiada właśnie Vlastuin Truckopbouw. Jest to element o bardzo wyraźnym pochyleniu, nie tylko dla uzyskania lepszej aerodynamiki, ale też dla zgrania się z fabryczną linią szyb bocznych i przetłoczeń. Poza tym w nowej, górnej atrapie chłodnicy umieszczono obiektyw kamery, który ułatwi kierowcy operowanie po parkingach z długim, 1,3-metrowym przodem.
Prezentowany samochód jest pierwszą przeróbką tego typu, która otrzymała kamery zastępujące lusterka. Jest to oczywiście fabryczny, volvowski system, typowy dla wersji Aero i zachowany wraz z całą szoferką. Z drugiej strony, zastosowano też długą listę niefabrycznych dodatków, chociażby w postaci wykonywanych od podstaw osłon międzyosiowych, zintegrowanych ze stopniami wejściowymi, z uwagi na nowe umiejscowienie drzwi. Poza tym fabryczna szoferka musiała otrzymać pewne przedłużenia na bokach, co skutkowało między innymi pojawieniem się nowych, zewnętrznych schowków.
Na zdjęciach widzimy pierwsze Volvo VT5 Aero, ale na pewno nie ostatnie. Drugi egzemplarz, na bazie popularniejszego modelu FH 540 Globetrotter XL, również został już ukończony i przekazano go do klienta, holenderskiej firmy transportowej. Trzecia sztuka ma być w przygotowaniu i wkrótce wyjedzie na drogi, a zamówienia na kolejne są już podobno uzgadniane. Jak więc widać, w Europie nie brakuje przedsiębiorstw, które są gotowe zapłacić małą fortunę za tego typu przeróbki.
Czy prezentowany ciągnik będzie mógł jeździć z pełnowymiarowymi naczepami? Bazowe Volvo FH Aero podlega pod unijny wyjątek dla bardziej aerodynamicznych nadwozi, pozwalający podpinać pełnowymiarowe naczepy pomimo przekraczania norm długości zestawu. Możliwe, że VT5 Aero też mogłoby z tego wyjątku skorzystać, ale niewykluczone, że nadal okazałoby się dla niego za duże. Przesunięcie kabiny o 1,3 metra do tyłu wymaga tak długiego rozstawu osi, że pojazd może mieć problem ze zmieszczeniem się w regulaminowym, 12,5-metrowym promieniu zawracania (a to warunek, by skorzystać z unijnego wyjątku). W końcu odległość od przedniego zderzaka do tyłu kabiny może tutaj przekraczać aż 3,5 metra! Ewentualnie pewnym sposobem może być zastosowanie trzeciej osi skrętnej, znacznie poprawiającej zwrotność, ale tego omawiany egzemplarz nie ma. Szerzej omawiałem ten problem w następującym artykule: Półtora metra dłuższe ciągniki mogą ciągać normalne naczepy – kluczem jest układ 6×2
Na koniec jeszcze przypomnę, że ledwie kilka dni temu ciężarówka o podobnych wymiarach zadebiutowała w oficjalnej ofercie Volvo Trucks, w Stanach Zjednoczonych. Mowa tutaj o najnowszej generacji modelu VNR, opisywanego w tym artykule: Oto nowe Volvo VNR, amerykańskie, ale krótsze – czy zmieści się w nasze przepisy?
Amerykańskie Volvo VNR: