Powyżej: prezentacja filmowa
Ofertę ciężarówek marki Tatra można podzielić na dwie kategorie. Pierwsza z nich obejmuje pojazdy najbardziej specjalistyczne, często używane w służbach mundurowych lub na prywatnych drogach, dostarczane z czeskimi kabinami i dostępne z legendarnymi silnikami chłodzonymi powietrzem. Druga kategoria obejmuje natomiast model Phoenix, przygotowany głównie dla europejskich klientów cywilnych, przystosowany do ruchu po publicznych drogach i łączący typowe dla Tatry podwozia z kabinami oraz silnikami kupowanymi od DAF-a. I to właśnie ten Phoenix doczekał się dzisiaj kolejnej, już trzeciej generacji.
Poprzednie generacje Phoenixa otrzymywały kabiny oraz silniki pochodzące z DAF-a CF. Ten kończy teraz jednak swoją europejską karierę i dlatego też Tatra przechodzi na podzespoły z nowszych DAF-ów, w tym zwłaszcza z modelu XDC (szerzej opisywanego tutaj). To właśnie z XDC pochodzi nowe nadwozie, znacznie przestronniejsze niż u poprzednika, oferujące nowocześniejsze miejsce pracy, a przy tym dostępne z dużą, poprzecznie ustawioną lodówką oraz 12-calowym ekranem dotykowym. Poza tym Tatra przechodzi na nowe wersje silników Paccar MX-11 oraz Paccar MX-13, różniące się od poprzedników przede wszystkim osprzętem.
Wprowadzenie nowych kabin poszło też w parze z nowym wyposażeniem, dzięki czemu Tatra Phoenix spełni lipcowe wymogi w zakresie obowiązkowego wyposażenia wszystkich nowo rejestrowanych ciężarówek. Mowa tutaj między innymi o przednim radarze, bocznych radarach „martwego pola” oraz czujnikach ostrzegającym przed nieplanowanym opuszczeniem pasa ruchu. W ramach opcji wprowadzono też kamery zastępujące lusterka oraz dodatkowo przeszklone drzwi pasażera, ułatwiające dostrzeżenie rowerzystów.
Co natomiast najważniejsze, wszystko to zostało połączone z typowo czeskimi rozwiązaniami. Podwozie nowej Tatry Phoenix nadal bazuje więc na ramie rurowej, co zapewnia bardzo dużą wytrzymałość na przeciążenia. Przy okazji wymusza to też bardzo wysokie umiejscowienie silnika, przez co omawiana kabina ma wyraźnie inną pozycję niż w DAF-ach, bardziej oddaloną od podwozia i wysuniętą dalej do przodu. Tatra Phoenix zachowała też wyjątkowy układ niezależnego zawieszenia, zapewniający świetną trakcję w czasie jazdy w terenie. To było nawet symbolicznie widać w trakcie premiery, gdyż nowe Phoenixy wjechały na scenę z charakterystycznie pochylonymi kołami (koła całkowicie prostują się tutaj dopiero po obciążeniu ciężarówki ładunkiem). Poza tym wszystkie osie mogą być tutaj napędzane, umożliwiając fabryczne tworzenie takich wariantów, jak na przykład 10×10. Ba, kilka lat temu na drogi wyjechał nawet Phoenix w układzie 14×12 (opisywałem go tutaj).
Układ ramy rurowej i niezależnego zawieszenia:
Ciągnik 4×4 z kabiną sypialną, obecny na premierze: