Oto największy food truck w Europie, mający 510 KM mocy, 18,75 metra długości i 24 tony masy własnej

Moda na food trucki wydaje się w naszym kraju nie ustawać. Co więcej, polską rejestrację „P0 MNIAM” dopiero co otrzymał największy food truck w całej Europie. To niemal 19-metrowy DAF XF105 z przyczepą, należący do podpoznańskiej firmy transportowej Marathon International.

Flota firmy Marathon bazuje na pełnowymiarowych zestawach z przyczepami. Taki sam układ otrzymał więc firmowy food truck, licząc przy tym 18,75 metra długości. Wystarcza to, by w części kuchennej mogło pracować nawet osiem osób, a w jadalni zmieściło się 25 klientów. Obie z te strefy mają po 20 m2 powierzchni i połączone są opuszczanym podestem.

Masa własna ciężarówki w gotowości do pracy to dokładnie 23 890 kilogramów. Food truck Marathonu jest więc ośmiokrotnie cięższy, niż typowe pojazdy tego typu. Kilkukrotnie wyższa jest też moc silnika, jako że za bazę posłużył DAF XF105 w najmocniejszej wersji. To ciężarówka 510-konna, pochodząca z ostatniego roku produkcji tego modelu.

Same cyfry to nie wszystko. Wraz z przebudową ciężarówki konieczne było przygotowanie odpowiedniej instalacji wodnej, elektrycznej i gazowej. Dlatego też samochód otrzymał zbiornik na ścieki z całego dnia pracy, a także zbiornik na całodniowy zapas czystej wody. W razie dłuższego postoju nieczystości płynne można też zrzucać, a bieżącą wodę podłączać przez 35 metrowy wąż.

Prąd może być czerpany z łącza znajdującego się maksymalnie 25 metrów od pojazdu. Trafia on przy tym do trzyfazowego gniazda 32A. Jeśli natomiast chodzi o gaz do gotowania, to instalację tworzy bateria sześciu 11-kilogramowych butli, wraz z dwiema butlami zapasowymi. Oczywiście wszystko posiada certyfikat TÜV i musiało zostać poddane próbie szczelnościowej.

Jednak na tym wyposażenie się nie kończy. Ciężarówka została bowiem przystosowana do roli imprezowej, przewidując stanowisko DJ-a, wzmacniacz, rozbudowane nagłośnienie i diodowy system oświetlenia. Zainstalowano również 60-calowych telewizor, a całe wnętrze przyczepy pokryte jest otworami do mocowania dodatkowego wyposażenia. W każdej chwili można więc zawiesić dodatkowe lampy, głośniki, czy inne tego typu przedmioty. Ponadto na terenie firmy powstał restauracyjny ogródek, obok którego ciężarówka będzie parkowała w sezonie letnim.

Czytając o wszystkich tych instalacjach rodzi się zasadnicze pytanie – czy firma zdoła znaleźć zatrudnienie dla tak nietypowego pojazdu? O dziwo nie brakuje na to pomysłu, a 18,75-metrowy food truck okazuje się wręcz rozchwytywany.

Na co dzień ciężarówka ma stać przed siedzibą przewoźnika, w Kostrzynie koło Poznania. Samochód zapewnia tam wyżywienie dla pracowników firmy, dla klientów firmowej stacji oraz okolicznych mieszkańców i firm. W weekendy ciężarówka rusza natomiast na różnego rodzaju imprezy, często niezwiązane z branżą transportową. Okazało się bowiem, że gdy ludzie słyszą o największym food trucku w Europie, chcą go mieć na swoim wydarzeniu. Dla przykładu, samochód można już było spotkać nawet pod Zamkiem w Poznaniu.

Entuzjazm organizatorów niestety zdarza się iść w parze z dojazdowymi problemami. Nie wszyscy zdają sobie bowiem sprawę jak długi może być zestaw z przyczepą, jak duży ma nacisk na osie i jak wiele wymaga miejsca do manewrowania. Każdy wyjazd musi być więc poprzedzony dokładnym sprawdzeniem lokalizacji. Przy okazji pojawia się też kwestia kierowcy, który może taką ciężarówkę poprowadzić. Tutaj jednak Marathon znalazł bardzo ciekawe rozwiązanie.

Do samochodu na stałe przypisano kierowcę, który mieszka blisko siedziby firmy i wykonuje jedynie lokalne trasy. Jego praca planowana jest w taki sposób, by okresy wyjazdowe food trucka zawsze były wolne. Wówczas wsiada on do żółtego DAF-a, zawozi go na miejsce imprezy i odwożony jest autem osobowym na weekend do domu.

Dosyć jednak o samej ciężarówce. Wypadałoby wyjaśnić także rzecz najważniejszą, czyli co można w tym pojazdów zjeść. Tutaj okazuje się, że 24-tonowy food truck może zaoferować bardzo szerokie menu, w zależności od chwilowych zapotrzebowań. Na co dzień w DAF-ie szefuje Marcin Trzciński. To doświadczony kucharz, przygotowujący typowo food truckowe burgery w różnych wariantach (próbowałem i polecam – jedne z lepszych jakie jadłem!). Jest także menu śniadaniowe, lunche oraz zupy.

Dania dnia to dostępne zazwyczaj od poniedziałku do piątku potrawy typowo domowe jak na przykład schab z kością, żeberka, karkówka, czy potrawka z kurczaka. Pracownicy firmy, a także osoby, które zatankowały ponad 400 litrów oleju napędowego kartą AS24 lub skorzystają z sąsiedniej myjni samochodów ciężarowych, czy oddadzą swoje auto na dłużej niż godzinę w serwisie, otrzymają dwudaniowy lunch za darmo. Wszyscy inni klienci płacą zaś 20 złotych za danie w zestawie z zupą. Jedynie czasami zdarzają się droższe wyjątki, gdy dana potrawa przewiduje szczególnie kosztowny typ mięsa.

Inaczej sprawa wygląda w momencie, gdy ciężarówka rusza w trasę. Wówczas, jak przystało na największego food trucka w Europie, pojazd musi obsłużyć bardzo duże ilości klientów. Dlatego w kuchni pojawiają się dodatkowi, dochodzący kucharze, a menu przygotowywane jest specjalnie na konkretny wyjazd. Co też ciekawe, klienci mogą wówczas skorzystać z systemu zamawiania przez ekran dotykowy w przyczepie, a także z aż dwóch klasycznych stanowisk z terminalami do kart.

Gdzie i kiedy ciężarówkę można zobaczyć na własne oczy? Przede wszystkim należy zacząć od sprawdzenia, czy „kuchnia na kołach” znajduje się akurat w na terenie firmy. Informacja na ten temat powinna być dostępna na facebookowej stronie MarathonFoodTruck. Ponadto należy pamiętać, że food truck działa na miejscu od poniedziałku do piątku, w godzinach 10-19. Dane adresowe to Marathon Cargo Hub, ul. Krajowa 3, 62-025 Kostrzyn.


Wszyscy chętni na posiłek w największym food trucku w Europie mogą też wziąć udział w konkursie. Właściciele pojazdu właśnie ogłosili go na swoim Facebooku, a pełna informacja na ten temat znajduje się poniżej: