Ostatnie zgłoszenia do pozwu przeciwko „wielkiej siódemce” – prawnicy zachęcają Polaków

Na czym dokładnie polegała zmowa? Wszystko wyjaśniałem tutaj.

Mijają już trzy lata od stwierdzenia zmowy cenowej europejskich producentów ciężarówek. W okresie 1997-2011 koszty zakupu nowych pojazdów miały nielegalnie wzrosnąć o od 5 do 20 procent. Wszystko zaś odbyło się przy okazji wprowadzania nowych norm emisji spalin.

W związku z tym nielegalnym kartelem, przewoźnicy z całej Europy postanowili wytoczyć producentom protesty. W ten sposób transportowcy domagają się odszkodowania za nielegalny wzrost cen. Przykład jednego z największych takich pozwów, z udziałem niemieckich firm, prezentowałem dwa lata temu, w tym artykule.

Teraz natomiast ci sami prawnicy chcą zachęcić do walki jak najwięcej firm z Polski. Z organizację pozwu odpowiadają niemiecka firma Financialright Claims GmbH oraz amerykańska kancelaria prawna Hausfeld. Wspólnie podkreślają one, że już z końcem tego roku przedawni się cześć roszczeń. Dlatego też firmy chętne do udziału w trzeciej (i ostatniej) części pozwu muszą dokonać zgłoszenia najpóźniej 31 lipca. Można tego dokonać poprzez stronę internetową truck-damages.com/stf/pl.

Zdaniem prawników, polskie firmy mogą otrzymać nawet 10 tys. euro zwrotu za każdą przepłaconą ciężarówkę. Dotychczas na walkę o te pieniądze zdecydowali się w Polsce posiadacze tylko 8 tys. pojazdów. To naprawdę niewiele w stosunku do łącznie 150 tys. samochodów ujętych w dwóch dotychczasowych częściach oskarżenia.