Historia dalekobieżnych samochodów ciężarowych z manualnymi skrzyniami biegów dobiega w Europie końca. Jeden z największych rynków, mianowicie Wielka Brytania, właśnie ogłosił w tym zakresie symboliczne pożegnanie.
Zacznę od małego, historycznego wyjaśnienia. Otóż w 1987 roku DAF przejął firmę Leyland, a więc jednego z brytyjskich producentów ciężarówek. Krótko później marka Leyland zupełnie zniknęła z rynku, ale jej zakład nigdy nie przestał pracować. W dawnej fabryce Leylanda rozpoczęto bowiem produkcję DAF-ów i do dzisiaj powstają tam niemal wszystkie egzemplarze przeznaczone na brytyjski rynek. Dlatego też DAF często postrzegany jest w Wielkiej Brytanii jako marka lokalna, od trzech dekad będąc tam nieprzerwanym liderem rynku.
Wracając natomiast do manualnych skrzyni, pojawia się informacja podana przez brytyjski magazyn branżowy „Truck&Bus”. Wedle jego informacji, ostatnie sztuki modelu XF z manualną skrzynią biegów opuściły fabrykę Leylanda jeszcze w ubiegłym roku. Następnie produkcja tego typu została definitywnie zakończona. Innymi słowy, na brytyjski rynek nie trafią już żadne inne egzemplarze dalekobieżnych DAF-ów z „manualem”.
Zdjęcia egzemplarza z Cormack’s Transport:
The last manual @DAFTrucksUK XF is owned by Cormack’s Transport from near Thurso in the north of Scotland. It was one of a final batch of four. Wonder who got the others? pic.twitter.com/JSqzJPWTrz
— Truck & Driver (@TrucknDriver) March 19, 2024
Ta końcowa, ubiegłoroczna partia, składała się z czterech ciężarówek. Jedną z nich był trzyosiowy ciągnik DAF XF 530 Super Space Cab z 16-biegowym ZF-em, który trafił do szkockiej firmy Cormack’s Transport. To przedsiębiorstwo szczególnie niezadowolone z omawianej zmiany, jako że jego flota niemal w stu procentach składała się z ciągników o manualnych przekładaniach. Przewoźnik ten po prostu nigdy nie zaufał skrzyniom zautomatyzowanym, ale teraz oczywiście będzie musiał się dostosować.
Za tym brytyjskim pożegnaniem wkrótce pójdzie pożegnanie w całej Europie. Co prawda w Holandii słyszy się jeszcze o dostawach XF-ów w „manualu”, ale nawet tam są to dosłownie ostatnie egzemplarze. XF poprzedniej generacji musi bowiem zniknąć z rynku, nie spełniając wymogów wyposażeniowych na lipiec 2024 roku, a kabina nowego modelu w ogóle nie jest dostosowana do przekładni manualnej. Równolegle pożegnania z manualnymi przekładniami dokonuje marka Scania, co jest związane z wprowadzaniem nowego układu napędowego o nazwie Super. Nowych R-ek z drążkami w podłodze też już więc nie uświadczymy. Jeśli natomiast chodzi o inne marki, w przypadku modeli dalekobieżnych wszystkie one pożegnały manualne skrzynie biegów już dłuższy czas temu.
Jako ciekawostkę dodam, że jeszcze pod koniec lat 80-tych zapowiadało się na zupełnie inny rozwój tego tematu. Gdy bowiem wśród brytyjskich kierowców ciężarówek przeprowadzono porównanie różnych przekładni – manualnej i zsynchronizowanej, manualnej i niezsynchronizowanej, a także kilku zautomatyzowanych – to manual bez synchronizatorów okazał się niekwestionowanym zwycięzcą. Pisałem o tym w następującym artykule: Niezsynchronizowana skrzynia była wyborem kierowców – porównanie z 1987 roku