Ten artykuł po prostu musi rozpocząć się od analizy powyższego zdjęcia. Biała konstrukcja widoczna po naszej prawej stronie to przestrzeń ładunkowa, mająca budowę furgonową i wyposażona w hydrauliczną windę. Dalej na lewo możemy zobaczyć olbrzymią kabinę sypialną, mającą 144 cale długości, czyli w przeliczeniu 3,6 metra. Za to po skrajnie lewej stronie widnieje bardzo krótka szoferka, poprzedzona wysuniętą pokrywą silnika.
Wszystko to razem prowadzi nas do naprawdę zaskakującej konfiguracji, w której zabudowa pojazdu okazuje się krótsza od części roboczo-sypialnej. Od razu też dodam, że to nie jest pojazd stworzony do pracy w zestawie, a nawet nie znajdziemy w nim sprzęgu do przyczepy, więc na tej krótkiej zabudowie całe możliwości przewozowe się kończą. Od razu rodzi się więc pytanie: czy istnieje jakakolwiek gałąź transportu, w której konfiguracja tego typu ma realne uzasadnienie?
Inne, przykładowe pojazdy tego typu, oba spotkane przeze mnie na tym samym parkingu:
Odpowiedzią na to pytanie okazuje się transport ekspresowy, wykonywany z niewielkimi ładunkami o pilnym lub cennym charakterze. U nas coś takiego kojarzymy z busami doposażonymi w sypialnie z tworzywa, natomiast w Stanach Zjednoczonych wykorzystuje się do tego właśnie nietypowe solówki, budowane na ciężkich podwoziach, wyposażone w duże sypialnie i zwieńczone malutkimi zabudowami. Wynika to z bardziej liberalnego charakteru tamtejszych przepisów, wyraźnie innych realiów finansowych, a także bardzo konkretnego pomysłu na taki transport.
Kluczowym elementem jest tutaj podwójna obsada, która według amerykańskich przepisów może poruszać się praktycznie bez przerwy. Gdy bowiem jeden kierowca prowadzi, drugi może legalnie odbywać odpoczynek dobowy. Taka podwójna załoga często całymi dniami czeka na ekspresowe zlecenie, po czym błyskawicznie musi dostarczyć ładunek w odległe miejsce, poruszając się bez żadnych większych postojów. W praktyce przekłada się to na bardzo długi okres przebywania w trasie i robienie przerzutów po całych Stanach Zjednoczonych, bez możliwości regularnego zjechania do domu.
Opisywana solówka podczas odbioru u dealera:
Co też ciekawe, amerykańskie przepisy wyróżniają szereg ładunków, które nie mogą być łączone z innymi towarami, musząc znajdować się w oddzielnej zabudowie. Są to towary szczególnie cenne, wrażliwe lub niebezpieczne, takie jak na przykład leki, a także broń palna i amunicja. Z oczywistych względów przewóz tej ostatniej nie jest w Ameryce rzadkością i istnieją wręcz przewoźnicy wyspecjalizowani w tego typu towarach. To natomiast prowadzi nas do małżeństwa Caetano, które odebrało ostatnio prezentowanego Western Stara.
Państwo Caetano są podwykonawcami przedsiębiorstwa, które organizuje transporty broni palnej, amunicji i ładunków wybuchowych (w Ameryce określa się to branżą „AA&E”). Zwykle są to niewielkie partie towarów, ważące po kilkaset kilogramów, a jednocześnie przewozi się je na zasadzie ekspresowej, by ograniczyć potencjalnie niebezpieczne postoje. Można też podobno liczyć na odpowiednio wysokie stawki, jak przystało na transport specjalistyczny, ale niestety czas nieprzerwanego pobytu na przerzutach rozciąga się do nawet 3 miesięcy. Dlatego też przy konfigurowaniu swojego nowego Western Stara 57X, od strony technicznej będącego kuzynem Mercedesa Actrosa, para zdecydowała się na złożenie niefabrycznej kabiny sypialnej, wyprodukowanej przez renomowaną markę ARI Legacy Sleepers. Jest to nadwozie o wspomnianej na wstępie długości 3,6 metra, wyposażone niczym luksusowy kamper.
Na poniższych zdjęciach, opublikowanych przez producenta kabiny, możecie zobaczyć między innymi składaną podstawę dla podwójnego łóżka, z pasami umożliwiającymi spanie w czasie jazdy (w momencie wykonania zdjęcia nie położono tam jeszcze żadnego materaca). Po podniesieniu łóżka odsłaniają się dwie kanapy oraz stół jadalny, a obok mamy też w pełni wyposażoną kuchnię, z płytą indukcyjną i domowych rozmiarów lodówką. Poza tym przewidziano kabinę prysznicową z toaletą, instalację wodną ze zbiornikami, a nawet osobne wejście do sypialni, umieszczone po prawej stronie nadwozia. Ile natomiast to wszystko kosztowało? W pełni gotowy pojazd, uwzględniając podwozie, sypialnię i zabudowę, miał być wydatkiem… 400 tys. dolarów (1,6 mln złotych)!