Od klasycznego F12 po najnowsze FH Aero – najnowsze Volvo „Sweet Candy”

Nazwa „Sweet Candy”, czyli z angielskiego „Słodki Cukierek”, pojawiła się na zlotach ciężarówek cztery dekady temu. Jako pierwsze przydomek ten otrzymało klasyczne Volvo F12 z okrągłymi reflektorami, które w połowie lat 80-tych zmodyfikował Duńczyk Henrik Guldager. Następnie ten sam przydomek trafił na kolejne generacje serii F oraz FH, a dzisiaj możemy go zobaczyć na najnowszym modelu marki Volvo, czyli debiutującym FH Aero.

Przygotowując swoje najnowsze „Sweet Candy”, Hendrik Guldager sięgnął właśnie po Volvo FH Aero, wyposażone w wydłużony przód nadwozia oraz kamery zastępujące lusterka. Do tego dobrał podwozie w konfiguracji 6×2, kabinę typu Globetrotter XL oraz niezbyt liczne, ale za to bardzo dobrze dopasowane dodatki. Wśród nich jest orurowanie otaczające szyberdach i dolne krawędzie nadwozia, aluminiowe felgi, tylny podest z blachy ryflowanej oraz dyskretne, dodatkowe oświetlenie w wydaniu LED.

Zdjęcia: jtroengdesign

Inaczej niż w dawnych projektach, tym razem kabina nie została polakierowana, lecz po prostu ją oklejono. Zajęła się tym szwedzka firma Troéng Design, bardzo ceniona wśród przewoźników ze Skandynawii i reprezentująca typowy dla nich styl. Mamy tu więc wzory w kontrastowej kolorystyce, mające nadawać ciężarówce bardziej dynamicznego charakteru. Z przodu pojawiło się też dopasowane logo przewoźnika, a wszystko zwieńczyły dodatki lakiernicze, jak czarne malowanie wspomnianego podestu oraz kolorystyka orurowania.

Więcej o ciężarówkach Hendrika Guldagera pisałem między innymi w ubiegłym roku, na przykładzie niesamowitego projektu retro (zdjęcie poniżej). Zainteresowanych zapraszam pod następujący link: Nowy ciągnik po tuningu rodem z lat 80-tych – bardzo klasyczne FH Guldagera