Cztery obwodnice zostaną otwarte z opóźnieniem. Na S3, S5 oraz S7 pojawią się jednak nowe odcinki

Wiadomo już które drogi nie zostaną w tym roku oddane na czas. Jak podaje „Rzeczpospolita”, potencjalnych opóźnień jest sporo, a cztery z nich wydają się po prostu pewne. I niestety mowa tutaj o czterech obwodnicach.

Wbrew pierwotnym planom, przed końcem bieżącego roku nie pojedziemy obwodnicą Częstochowy, w ciągu nowo budowanego fragmentu autostrady A1. Otwarcie tego odcinka przełożono aż na trzeci kwartał 2019 roku. Wszystko między innymi dlatego, że dwa wiadukty prowadzące nad przyszłą autostradą wymagają rozebrania. Niestety nie przeszły one badań kontrolnych i w przyszłości mogłyby stanowić zagrożenie dla kierowców.

Jeśli natomiast chodzi o drogi ekspresowe, to przełożono otwarcie obwodnic Bydgoszcz, Wałcza, a także Koszalin i Sianowa. Mowa tutaj odpowiednio o drogach S5, S10 oraz S6.

Z drugiej strony, część tegorocznych projektów uda się zrealizować. Już w październiku otrzymamy do dyspozycji kolejne 30 kilometrów trasy S5, na odcinku od Radomicka do Kaczkowa. Gotowa ma też być trasa S3 na odcinku między Nową Solą a Legnicą oraz między Legnicą a Bolkowem.

Krótko później oddany zostanie 25-kilometrowy fragment trasy S7, pełniący rolę obwodnicy Radomia. Na północy S7 wzbogaci się zaś o kolejne 40 kilometrów, między Koszwałami a Kazimierzowem.

Więcej o drogowych opóźnieniach na łamach „Rzeczpospolitej”: tutaj.