Oburzenie w Wielkiej Brytanii: przewoźnik nie chciał zapłacić za sprowadzenie ciała zmarłego kierowcy

transport_ciala_brytyjskiego_kierowcy_akcja

Powyżej: przykład grafiki krytykującej firmę.

Napisano tutaj następujące słowa: Jeśli umrzesz za granicą wykonując dla nas pracę, odbierzemy twoją ciężarówkę, a ciebie zostawimy na miejscu.


Jeśli zapytacie dzisiaj jakiegoś brytyjskiego kierowcę o firmę Matthews International Transport, działającą w branży już od lat 70-tych, prawdopodobnie usłyszycie stek przekleństw połączony z jednym wielkim oburzeniem. Przedsiębiorstwo to dorobiło się bowiem bardzo złej sławy, po tym, jak jeden z kierowców umarł w kabinie na jednym z włoskich parkingów, natomiast kwestię sprowadzenia jego ciała do kraju pozostawiono w rękach rodziny.

Kierowcą tym był Paul Stanyard – starszy mężczyzna, będący tuż przed emeryturą. Wysłano go w trasę do Grecji przez Włochy i w tym też kraju, nieopodal miasta Ancona, pracownicy firmy odkryli coś niepokojącego. Z kierowcą nie było żadnego kontaktu, natomiast ciężarówka od kilku godzin stała na parkingu, z nieznanego powodu. Kiedy natomiast udało się do niej dotrzeć, okazało się, że kierowca zmarł w kabinie z powodów naturalnych.

Firma transportowa błyskawicznie oddelegowała do Włoch zapasowego kierowcę, który odebrał DAF-a z parkingu, a tymczasem zmarły Paul Stanyard trafił do kostnicy przy włoskim szpitalu. Przewoźnik poinformował wówczas rodzinę, że nie może pokryć kosztów sprowadzenia ciała do kraju, gdyż firmowe ubezpieczenie tego nie obejmuje. Gdyby kierowca zginął w wypadku – wówczas koszty transportu zostałyby oczywiście pokryte, lecz obecnej sytuacji zarząd zaproponował rodzinie jedynie 5 tys. funtów wsparcia. A że koszt transportu ciała z Włoch do Wielkiej Brytanii wyceniono na około 15-17 tys. funtów, rodzina zmarłego stanęła przed finansowym wyzwaniem.

Aby w tym wyzwaniu pomóc, przyjaciel zmarłego postanowił zorganizować internetową zbiórkę, do której masowo przyłączyli się bezinteresowni pracownicy branży transportowej. A przy okazji firma Matthews International Transport spotkała się z masową falą krytyki, oburzając setki, jeśli nie tysiące kierowców z całego kraju. Publikowane są grafiki informujące o niemoralnym podejściu firmy do kierowców, a do tego facebookowy profil przedsiębiorstw zapełnił się zarówno krytycznymi komentarzami, jak i najzwyklejszymi wyzwiskami. Dzisiaj rano w Wielkiej Brytanii zorganizowano nawet akcję oddawania hołdu zmarłemu, zgodnie z którą każdy kierowca miał o dokładnie 10 rano użyć sygnału dźwiękowego w swojej ciężarówce.

Co jednak najważniejsze, dzięki internetowej akcji potrzebne fundusze udało się zebrać, i to w kwocie aż dwa razy większej niż była potrzebna. Mowa tutaj bowiem o ponad 20 tys. funtów, w ciągu 4 dni podarowanych przez niemal półtora tysiąca osób.