Obowiązkowy ISOFIX w budowlanym „busie” i Sprinter „cofnięty” o milion kilometrów

Nowe, polskie przepisy tworzą niewygodne sytuacje dla użytkowników oraz dostawców samochodów użytkowych. Rzeczą pierwszą są słynne już kontrole przebiegów, obowiązkowe przy każdej kontroli drogowej. Rzecz druga to natomiast nowe wymagania w sprawie montażu dodatkowych foteli.

Krakowska policja obwieściła prawdziwą sensację. Udało im się zatrzymać samochód, którego licznik został cofnięty o ponad milion kilometrów. Media oczywiście to opisały i wszędzie mówi się teraz o rekordzie Polski. Jeśli jednak spojrzymy na konkretne liczby, sprawa robi się znaczniej skomplikowana.

Przedmiotem kontroli był Mercedes-Benz Sprinter, a więc auto, w którym licznik może zatrzymać się po naliczeniu 999 999 kilometrów. Przy ostatnim badaniu technicznym, w grudniu 2019 roku, podano wynik 2 008 533 kilometrów. Zapewne był on efektem zsumowania wyników z wymienianych lub zerowanych liczników. Tymczasem przy kontroli drogowej policjanci odczytali wynik 993 892 kilometrów.

Przejechanie od grudnia 985 tys. kilometrów nie jest możliwe. Nie ma więc wątpliwości, że wskazania drogomierza nie były wiarygodne. Niemniej, gdy licznik samochodu przekręcony był już kilkukrotnie, trudno o pełną wiarygodność. Tym bardziej, że jeszcze kilka tygodni temu wymiany liczników nie musiały być oficjalnie dokumentowane i dało się założyć po prostu cokolwiek. Cała sytuacja może być więc zagrożeniem także dla tych osób, które wcale nie zamierzały nikogo oszukiwać.

Druga sprawa to nowe wymagania przy zwiększaniu liczby miejsc siedzących. Mowa więc o procesie, który wykonuje się na przykład przy produkcji zabudów „brygadówek”. Tutaj wprowadzono wymagania, które nieco oderwane są od rzeczywistości. Dla przykładu, w nowym, drugim rzędzie siedzeń musi się teraz pojawić co najmniej jedno mocowanie ISOFIX do fotelików dziecięcych. Ogólnie w aucie muszą zaś być dwa takie mocowania. Taki ISOFIX oczywiście kosztuje, a skala jego przydatności w budowlanej „brygadówce” może być porównywalna z zerem.

Nowe wymagania dotyczą także samego procesu zabudowy. Zwiększenie ilości miejsc siedzących będzie wymagało wizyty w uprawnionej jednostce badawczej. Podkreślam – wizyty – gdyż samochód musi się tam fizycznie pojawić. Przed kontrolą musi też zostać zarejestrowany. Dodatkowy „haczyk” jest natomiast taki, że właściwe jednostki badawcze znajdują się w Polsce tylko trzy.