Obecne diesle wjadą do polskich miast jeszcze przez 15 lat. Będzie też wyjątek dla LPG

Już w przyszłym roku w Polsce prawdopodobnie pojawią się „strefy czystego transportu”. Mają być one obowiązkowe we wszystkich gminach liczących powyżej 100 tys. mieszkańców, obejmując zwłaszcza centra większych miast. A dotychczasowy zamysł był taki, by wpuszczać do stref wyłącznie samochody elektryczne, wodorowe lub zasilane gazem ziemnym (LNG lub CNG).

Lista z ostatniego zdania przestaje być aktualna. Jak bowiem donosi „Autoblog”, pojawiły się poprawki do ustawy, mające dopuścić także dużą grupę innych pojazdów. W przypadku silników kluczowa stanie się zgodność z normami Euro, natomiast auta benzynowe będzie można przekonwertować na LPG.

Dotychczas nie przewidywano wyjątku dla LPG, jako że jest to paliwo powstające w efekcie przetwórstwa ropy naftowej. Twórcy przepisów postanowili jednak docenić, że spalanie LPG jest zauważalnie czystsze niż spalanie benzyny lub oleju napędowego. Ogranicza ono emisję CO2, węglowodorów oraz tlenków azotu. I dlatego też pojazdy na LPG też mają być wpuszczane do „stref czystego transportu”.

Od razu można by pomyśleć, że wywoła to import aut dostawczych z Ameryki. Benzynowe Ramy ProMastery 3.6, GMC Savany 4.8, czy Mercedesy Sprintery 3.5 można by sprowadzać za stosunkowo niewielkie pieniądze i dostosowywać w Polsce do spalania LPG. Choć, jak się okazuje, i taka potrzeba została w ustawie odwołana.

Dotychczasowe zapowiedzi były takie, by w ogóle nie wpuszczać do stref samochodów benzynowych lub diesli. Po zmianach projekt dopuszcza jednak ruch takich samochodów, pod warunkiem zgodności co najmniej z normą Euro 4. „Euro czwórki” otrzymają wjazd do stref aż do końca 2025 roku. Następnie, w latach 2026-2030, obowiązkowe stanie się co najmniej Euro 5, a w latach 2031-2035 trzeba będzie posiadać Euro 6.

Co więc oznacza to dla branży transportowej? Firmy nie będą musiały masowo wymieniać swojej floty samochodów dostawczych. Dalej pojeżdżą swoimi obecnymi dieslami, o ile nie będą to samochody bardzo starych generacji. Bez problemu do centrów miast wjadą nawet kilkunastoletnie ciężarówki, początkowo Euro 4, a później Euro 5. A obecnie sprzedawane diesle Euro 6będzie można stosować aż do połowy przyszłej dekady.