Najgłośniejszym tematem mijającego tygodnia niewątpliwie były wybory w Stanach Zjednoczonych. Dziś już wiadomo, że zwyciężył w nich Donald Trump, a reprezentowana przez niego partia republikańska zdobyła przewagę także w senacie. Czego natomiast od nowego prezydenta będzie oczekiwała branża transportowa? Na to pytanie pojawiły się już dwie konkretne odpowiedzi.
Zaraz po wyborach prezydent elekt otrzymał gratulację od dwóch stowarzyszeń amerykańskich przewoźników. Mowa tutaj o American Trucking Associations (ATA), zrzeszającym największe firmy transportowe w kraju, a także o Owner-Operator Independent Drivers Association (OOIDA), reprezentującym interesy ponad 150 tys. małych firm transportowych, w tym głównie kierowców jeżdżących swoimi własnymi pojazdami. Jednocześnie oba stowarzyszenia przedstawiły przyszłemu prezydentowi swoje oczekiwania, zwracając uwagę na najważniejsze ich zdaniem kwestie.
ATA odniosło się w swoich oczekiwaniach głównie do kwestii emisji spalin. Duże firmy mają nadzieję, że nowa administracja zmieni podejście do tego tematu na bardziej realistyczne i zgodne z obecnym poziomem rozwoju technologii. Innymi słowy, liczy się na wolniejsze, mniej radykalne odchodzenie od silników diesla. Ta sama organizacja wyraziła też nadzieję, że nowy prezydent ograniczy obciążenia podatkowe, w tym przede wszystkim podatki naliczane przy zakupie nowych samochodów ciężarowych i naczep.
OOIDA również zaapelowało o bardziej realistyczne traktowanie emisji spalin, prosząc o odwołanie planów niemożliwych do zrealizowania. Poza tym stowarzyszenie małych przewoźników odniosło się do dwóch kwestii, które bezpośrednio wpływają na codzienną pracę kierowców. Mianowicie, zwrócono uwagę na konieczność rozbudowania infrastruktury parkingowej dla ciężarówek, a także wyrażono nadzieję, że nowa administracja zatrzyma plany wprowadzenia obowiązkowych ograniczników prędkości dla samochodów ciężarowych. Projekt tych ostatnich jest już bowiem w Ameryce gotowy, będąc przygotowanym z czasów aktualnej administracji.
Jak widać, małe i duże firmy mogą mieć bardzo różne priorytety, za wyjątkiem jednej kwestii – zatrzymania zbyt radykalnych wymagań ekologicznych dla ciężarówek. Jak natomiast oczekiwania przewoźników odnoszą się do oficjalnego programu Donalda Trumpa? O tym pisałem w następującym artykule, pod bardzo wymownym tytułem, w czasie gdy trwała jeszcze kampania wyborcza: Więcej diesli, przewozów drogowych i… autopilotów – transport w programie Trumpa