Nowy Opel Combo na pierwszych jazdach – co oferuje kombivan przygotowany z Francuzami?

Autor tekstu: Bartosz Grefling
Zdjęcia: Bartosz Grefling, Opel

Pierwszy Opel pod nazwą Combo został zaprezentowany w 1986 roku jako Opel Kadett Combo. Kolejne dwie generacje niemieckiego „dostawczaka” oparte zostały na Corsie, czyli miejskim aucie klasy B. Poprzednia, czwarta generacja powstała przy współpracy z Fiatem, a bratem bliźniakiem Combo był Fiat Doblo. Jak więc widać, Opel od lat 80-tych szuka pomysłu na samochód, który zaistnieje na wymagającym rynku lekkich aut dostawczych. Czy nowa, piąta, generacja Combo ma na to szanse? Moim zdaniem tak. 

Francuski rodowód

W 2017 roku koncern PSA przejął od Amerykanów Opla przekonując, że ma pomysł na rozwój niemieckiej marki. Po premierach w klasie samochodów osobowych, teraz przyszedł czas także na Combo.

Francuzi od lat wytwarzają udane samochody dostawcze i teraz swoje doświadczenie przenieśli do modelu niemieckiego producenta. Nowe Combo jest bliźniaczą konstrukcją do Peugeota Parntera, Peugeota Riftera oraz Citroena Berlingo i zapewne w nadchodzących miesiącach PSA będzie chciało swoimi trojaczkami zdominować rynek.

Polska premiera

Na początku października odbyła się polska premiera Opla Combo w wersji dostawczej Cargo oraz osobowej Life. Już na pierwszy rzut oka widać duże podobieństwo do francuskich braci – w zasadzie jedyne różnice widoczne są w przedniej części karoserii. Trzeba przyznać, że jak na auto tej klasy Combo prezentuje się atrakcyjnie – szczególnie dobrze wyglądają przednie reflektory z włącznymi światłami dziennymi. Wnętrze czerpie pełnymi garściami od innych modeli koncernu PSA skąd pochodzą m. in. zegary oraz zestaw inforozrywki z 8 calowym ekranem.

W dniu premiery miałem okazję jeździć wersją osobową i dostawczą – dużym zaskoczeniem było całkiem dobre prowadzenie. Zawieszenie zestrojone jest komfortowo, jednak pozwala kierowcy poczuć się pewnie. Do tego dochodzi precyzyjny układ kierowniczy i poprawnie działająca skrzynia biegów, co jest wyjątkiem w koncernie PSA.

Opel w materiałach promocyjnych zaznacza, że pracę nad nowym Combo zaczął od wersji osobowej i na jej podstawie powstała wersja dostawcza, co ma zapewnić spory komfort kierowcy oraz pasażerom. Po przejechaniu ponad 100 km dostawczakiem niemieckiego producenta mogę stwierdzić, że nie są to stwierdzenia na wyrost.

Po pierwsze użyteczność

Wersja Cargo dostępna jest w dwóch wersjach – standardowej o długości 4,40 metra oraz XL o długości 4,75 metra. Obie wersje mają ładowność do 1000 kg i pozwalają przewieść dwie europalety. Dłuższy wariant XL dostępny jest także w wersji załogowej. Wyróżnia ją dodatkowa, składana kanapa dla trzech pasażerów.

Pojemność przestrzeni ładunkowej w wersji standardowej wynosi od 3,3 do 3,8 m3, w wersji XL od 3,9 do 4,4 m3 oraz od 1,8 do 4,0 m3 w wersji z kabiną załogową. Długość przestrzeni ładunkowej to od 3090 mm do 3440 mm – wydłużyć ją można dzięki otwieranej przegrodzie Flexi Cargo. Tylna kanapa wersji załogowej jest składana na płasko.

Pomocnymi rozwiązaniami są luk dachowy oraz składany fotel pasażera chowany w podłodze. W 2019 roku jako opcja dodatkowa ma być dostępny wskaźnik przeładowania. Opel przygotował również pakiet budowlany, obejmujący zwiększenie prześwitu o 30 mm, usztywnione drążki stabilizujące z przodu i z tyłu, koła o zwiększonej średnicy oraz tylne sprężyny o zmiennej charakterystyce.

Wszechstronne wnętrze i bogate wyposażenie

Spora przestrzeń nad głową oraz duży zakres regulacji fotela pozwala na znalezienie dobrej pozycji za kierownicą nawet wysokim osobom. O komforcie nie można natomiast mówić w wersji z trzema miejscami z przodu. Na środkowym miejscu brakuje miejsca na nogi, co jest typowe dla tego typu samochodów.

Pozytywnie zaskakuje ilość oraz pojemność schowków, w tym wygodny schowek nad głową na dokumenty oraz bardzo duży schowek w tunelu środkowym. Materiały użyte do wykończenia wnętrza są na przeciętnym poziomie – niektóre elementy wykonano z twardego tworzywa, które z czasem zacznie wydawać nieprzyjemne odgłosy.

Dodatkowo nietrafiony wydaje się materiał użyty w panelu dotykowym centrum infozrywki, na którym widoczne są odciski palców. Natomiast bardzo przyjemna w dotyku jest skórzana kierownica, która za dopłatą może być podgrzewana.

W standardowym wyposażeniu dostajemy mało: radio z bluetooth, elektryczne szyby, asystent wspomagający ruszanie na pochyłościach czy centralny zamek. Brakuje klimatyzacji! Jednak Opel przygotował długą listę wyposażenia dodatkowego. System rozpoznawania znaków ograniczenia prędkości, asystent pasa ruchu, system wykrywający objawy zmęczenia kierowcy, wyświetlacz head-up czy systemem autonomicznego hamowania awaryjnego to rzadkość w klasie lekkich aut dostawczych.

Silniki

Combo w wersji Cargo oferowane jest tylko z silnikami diesla o mocy od 75 KM, 100 KM oraz 131 KM. Dwie słabsze liczą 1,6 litra pojemności, najmocniejsza to nowy diesel 1.5.

W testowanym egzemplarzu miałem do dyspozycji najmocniejszą wersję, która charakteryzuje się dużą dynamiką. Pozwala na sprawne poruszanie się w mieście, na drogach expresowych oraz bezpieczne wyprzedzanie na drogach jednopasmowych.

Diesel może być zestrojony z manualną 6-biegową skrzynią biegów lub 8-biegowym automatem. Po kilkunastu kilometrach zrobionych po warszawskiej Pradze bardzo polubiłem wersję z automatem, który łagodnie i szybko zmienia biegi – będzie to jednak wersja niszowa na naszym rodzimym rynku. Producent obiecuje spalanie 4,5 litra na 100 km w cyklu mieszanym – ja uzyskałem wynik w okolicach 7 litrów.

W wersji osobowej występuje jedynie diesel 1,5-litrowy, o mocy 76, 102 lub 131 KM. Do tego oferowany jest oferowany jest 3-cylindrowy silnik benzynowy o mocy 110 KM. Musze przyznać, że kultura pracy tego ostatniego pozytywnie mnie zaskoczyła. Jednocześnie oferował on zadowalającą dynamikę.

Wersje osobowa

Na polskiej premierze Combo widać było duże nadzieje pokładane przez przedstawicieli Opla w wersji osobowej oznaczanej jako Life. Niemiecki producent dołożył wielu starań mających zachęcić rodziny do wyboru Combo Life. Wrażenie robi duża przestrzeń oraz mnogość schowków, w tym bardzo pomysłowych pod nogami pasażerów lub nad przestrzenią ładunkową w bagażniku. Combo oferowane jest w wersji 5 lub 7 osobowej, a tylni rząd siedzeń to 3 niezależne fotele umożliwiające montaż 3 fotelików.

Testowany egzemplarz wyposażony był w dach panoramiczny, który świetnie doświetlał wnętrze oraz na pewno będzie dużą atrakcją dla dzieci. Niezrozumiałe jest jednak zastosowanie w tym przypadku środkowej półki, która zasłania część dachu.

Ceny

Oficjalny cennik osobowej wersji Life rozpoczyna się od 68 800 złotych brutto, za samochód ze 110-konnym silnikiem benzynowym. Robocze Combo Cargo to wydatek co najmniej 69 550 złotych brutto, w podstawowej wersji przewidując 75-konnego diesla. To mniej, niż trzeba zapłacić na przykład za Volkswagena Caddy.