Nowy MAN TGX, TGS, TGM oraz TGL – co jak na razie wiadomo na temat nowej generacji

Aktualizacja z licznymi zdjęciami:

Nowy MAN TGX, TGS, TGM oraz TGL w szczegółach – galeria popremierowych zdjęć

Premiera zmodernizowanych MAN-ów jest już za nami. I co więcej, nie okazała się to nie tylko premiera nowego TGX-a, ale też mniejszych MAN-ów TGS, TGM oraz TGL. Spójrzmy więc co nowego niemiecki producent przygotował dla swoich klientów.

Jak na razie informacje są bardzo okrojone. Nadal nie opublikowano żadnych oficjalnych zdjęć, ani też informacji prasowych. Pewnym źródłem była jednak sama oficjalna premiera, wraz z przedstawionym na niej filmem oraz zaprezentowanymi pojazdami.

Oznaczenia na drzwiach wyraźnie wskazują, że oferta silników nie ulegnie większej zmianie. Na premierze wystąpiły m.in. wersji 470, 510 oraz 640, dostępne w ofercie MAN-a już od pewnego czasu. Na premierę zupełnie nowych jednostek trzeba więc będzie poczekać. Zgodnie z tymi zapowiedziami, co najmniej do 2021 roku.

Z drugiej strony, nowa gama ma zużywać o 8 proc. mniej paliwa od poprzednika. Wynika to z pewnych zmian w napędzie, a także poprawionej aerodynamiki i rozbudowanych systemów wspomagających kierowcę.

Zmian na pewno nie zabraknie wewnątrz. Znajdziemy tam dwa 12-calowe wyświetlacze, w tym jeden zastępujący wskaźniki. Na desce rozdzielczej umieszczono też pada, służącego do zintegrowanej obsługi tych urządzeń. Ponadto ciekawostką jest system Easy Control, w postaci przełączników wybranych funkcji, umieszczonych tuż przy podstawie fotela. Ułatwi to obsługę pojazdu bez wsiadania do środka.

W przypadku wersji XXL największą uwagę zwraca zmniejszenie przedniej szyby. Coś takiego zapowiada znacznie większe schowki. Deska rozdzielcza ma być zwrócona w stronę kierowcy, natomiast za oświetlenie drogi odpowiadają reflektory LED.

Pod względem bezpieczeństwa pieszych oraz rowerzystów nowe MAN-y mają spełniać nowe, unijne wymagania, zaplanowane na lata 2022/2024. Choć więc nie zostało to oficjalnie podane, można spodziewać radarów obserwujących „martwe pola” pojazdu. Uwagę zwraca też pozostanie przy klasycznych lusterkach, niestety nadal mających bardzo duże, jednolite obudowy.

Odświeżone MAN-y mają też oferować rozbudowaną łączność. Dzięki niej będzie można skorzystać z usługi „Uptime”, stale obserwującej parametry pracy poszczególnych podzespołów. Coś takiego pozwala na przewidywanie usterek oraz tworzenie planu serwisowego na bieżąco, dopasowując go do potrzeb konkretnego egzemplarza.

Ostatnią ciekawostką jest zaś wersja Individual Lion, mająca być najwyższym dostępnym wariantem wyposażeniowym. Jeden z takich MAN-ów pojawił się na premierze (zdjęcia powyżej), wyróżniając się orurowaniem oraz dalekosiężnymi reflektorami. Wspomniano też, że przy tylnej ścianie umieszczono sprzęt kuchenny, co może zapowiadać szafki z mikrofalówką.

Jak na razie to koniec dostępnych informacji. Gdy tylko MAN opublikuje nowe informacje i gdy jego strona internetowa wstanie z kolan (zainteresowanie nowymi modelami chyba przerosło możliwości serwera) postaram się zaktualizować tekst lub też napisać coś zupełnie nowego. Tymczasem już za 2 dni – w środę, 12 lutego – lecę do Hiszpanii na pierwsze jazdy testowe. Na pewno coś wówczas nagram oraz napiszę.