Nowy Kamaz Jupiter-30, bez jakiejkolwiek kabiny – wkrótce testy w kopalni węgla

Stale przybywa przykładów na to, w jak beznadziejnej sytuacji znalazła się rosyjska branża motoryzacyjna. Świat obiega informacja na przykład o nowych Ładach Granta, które w wersji „odpornej na sankcje” musiał zostać dosłownie ogołocone z osprzętu i wyposażenia. Do tego stopnia, że przy zakupie tych pojazdów zaczęto wymagać nietypowego oświadczenia. Jak podaje „Moscow Times”, klient musi wyrazić zgodę na niepodejmowanie swoim samochodem wyjazdów zagranicznych, jako że jego pojazd nie spełni norm wymaganych w większości krajów. Jedynym dozwolonym wyjątkiem mają być wyjazdy na Białoruś, na co Łada otrzymała specjalne zezwolenie.

W takich okolicznościach jeszcze bardziej abstrakcyjnie wygląda najnowszy prototyp Kamaza. Jest to prototyp o nazwie Jupiter-30 opracowany przy współpracy z Moskiewskim Uniwersytetem Technicznym Baumana i pozbawiony jakiejkolwiek kabiny. Zamiast tego całą górną część nadwozia zajmuje wywrotka, oferująca 30 ton ładowności i 21,5 m3 pojemności, przy około 8 metrach długości całkowitej. Za prowadzenie ma natomiast odpowiadać wyłącznie autopilot, oparty na radarach, kamerach, a także systemie nawigacji satelitarnej.

Co typowe dla bezkabinowych prototypów, napęd Jupitera-30 trafia na koła za pośrednictwem silników elektrycznych. Otrzymuje się przy tym układ 4×4, a prędkość maksymalna wynosi 56 km/h niezależnie od kierunku ruchu. Niemniej nie jest to pojazd całkowicie bezemisyjny, jako że w podwoziu kryje się też jednostka spalinowa. To 11,9-litrowy silnik diesla, znany z Kamazów dalekobieżnych i pełniący tutaj rolę generatora prądu. Dzięki temu ciężarówka będzie mogła obsługiwać dłuższe cykle pracy bez ograniczenia ładowarką.

W odniesieniu do sankcji Kamaz podkreśla, że prototyp oparty jest na autopilocie rosyjskiej produkcji, od moskiewskiej marki Zyfra. Zapowiedziano też, że ciężarówka trafi do testów w rzeczywistym użytku, a nawet wybrano w tym celu pierwszego użytkownika. Będzie nim firma SDS-Ugol, prowadząca kopalnię odkrywkową węgla w obwodzie Kemerowskim, w południowo-zachodniej części Syberii. Choć nadal pozostaje tutaj kwestia zachodnich podzespołów, chociażby w zakresie napędu. Wspomniany, 11,9-litrowy diesel powstał przy współpracy z Liebherrem i szeroko korzysta z zachodnich podzespołów, więc już samo wyprodukowanie tego silnika jest obecnie w Rosji ogromnym problemem.