Nowy DAF już jako „anglik” – dłuższy przód, nowa deska i 6×2 z małym katalizatorem

DAF nowej generacji znowu załapał się na zdjęcia, a my jesteśmy o krok bliżej do poznania nowego modelu. Jeden z Czytelników miał okazję dokładnie obejrzeć ten pojazd i podzielił się ze mną kilkoma informacjami.

Pierwszą ciekawostką jest już sam fakt, że to egzemplarz przygotowany dla rynku angielskiego. Przednie lusterko wskazuje na kierownicę zamontowaną z prawej strony, a do tego mamy typowo angielski układ 6×2. Jak więc widać, nowy model natychmiast ma być dostępny w obu ustawieniach kierownicy, co nie u wszystkich marek jest rzeczą oczywistą. Dla przykładu, na Renault Gamy T High Sleeper Anglicy czekali aż cztery lata, natomiast angielska wersja Iveco S-Way pojawiła się z rocznym opóźnieniem.

Przypomnijmy, że nowy DAF ma oferować dwie długości sypialni – standardową oraz powiększoną o około 30 centymetrów. Na omawianych zdjęciach mamy tę standardową, choć i tak ma to być nadwozie nieco większe od standardowych. Przód wydawał się o 20 centymetrów dłuższy niż w obecnych ciągnikach, co może zapowiadać lepszą aerodynamikę i poprawione bezpieczeństwo. Pokrywa się to też z nowymi unijnymi przepisami, pozwalającymi wydłużyć kabiny  o 90 centymetrów właśnie pod warunkiem poprawy aerodynamiki. Choć oczywiście pozostaje pytanie jak dokładnie będzie wyglądał ten przód i co zobaczymy po zdjęciu kamuflażu.

Dokładniejszych zdjęć wnętrza niestety nie udało się wykonać, jako że elementy te są bardzo mocno chronione. Nieoficjalnie udało mi się jednak dowiedzieć, że wydłużony przód będzie miał wpływ także na układ deski rozdzielczej. Ma to być konstrukcja podobna jak w Volvach FH, z wgłębieniem na nogi wygospodarowanym pod pulpitem. Z tym jednak zastrzeżeniem, że ma to być wgłębienie znacznie większe niż to z modelu FH. Poza tym samochód ma zaoferować takie elementy, jak uruchamianie przyciskiem, czy klimatyzacja postojowa zintegrowana z układem chłodzenia, bez konieczności montowania czegokolwiek na dachu. Co też ciekawe, choć mowa o przedpremierowym autem testowym, omawiany egzemplarz miał już mieć na pokładzie fabryczną zabudowę z mikrofalówką.

Poza tym uwagę zwracały elementy, o których wspominałem już jakiś czas temu. Katalizator zaskakiwał niewielkimi rozmiarami, nawet w wersji 6×2 pozostawiając miejsce na dodatkowy zbiornik paliwa. Za kabiną znowu nie pojawiły się absolutnie żadne spojlery, zamiast kamer nadal zastosowano zwykłe lusterka, a podwyższenie dachu w żaden sposób nie przypominało dzisiejszego Super Space Caba, ewidentnie będąc zupełnie nową konstrukcją.

A kiedy oficjalna premiera? Prawdopodobnie jeszcze pod koniec 2021 roku, o ile pandemia niczego w tym zakresie nie namiesza.