Jak już wspominałem w ubiegłym tygodniu, w artykule prezentującym orurowania, nowa generacja Mercedesa Actrosa zaczęła docierać także do branży tuningowej. Z tej okazji przyjrzymy się teraz pewnej ciekawostce, pokazującej jak odbywa się projektowanie nadwoziowych dodatków w drugiej dekadzie XXI wieku.
Od kiedy na rynku zaczęły pojawiać się ciężarówki z wydłużonymi, zaokrąglonymi przodami, rosnące zainteresowanie wzbudzają dodatkowe panele nadwozia, odmieniające wygląd ciężarówek, ale wpisujące się w nowoczesny, aerodynamiczny charakter. Specjalistą od takich dokładek stała się holenderska firma Solar Guard i to właśnie ona opublikowała dołączoną powyżej fotografię. Przedstawia ona prace przy nowym Mercedesie Actrosie, polegające na trójwymiarowym skanowaniu przodu nadwozia, obejmującym także fabryczne mocowania, ukryte za dolną atrapą chłodnicy. Następnie skan ten zostanie przeniesiony do komputera, by umożliwić zaprojektowanie akcesoriów o jak najlepszym dopasowaniu do kabiny.
W ramach przypomnienia dodam, że nadwozie nowego Mercedesa Actrosa, określane przez producenta przydomkiem „ProCabin”, jest o 8 centymetrów dłuższe od dotychczasowego. Dzięki temu przednia ściana mogła zostać wyraźnie zaokrąglona. W połączeniu z charakterystyczną, gładką maską ma to zapewniać znaczną poprawę aerodynamiki, ograniczając zużycie paliwa o około 3 procent, a w przypadku akcesoriów tuningowych wymagając zupełnie nowej oferty.
Przy okazji warto zauważyć, że egzemplarz ze zdjęć ma bardzo ciekawą konfigurację. Sądząc po oznaczeniu bocznym, jest to trzyosiowy Mercedes-Benz Actros L, wyposażony w oś pchaną, a także w najmocniejszy, 625-konny wariant 15,6-litrowego silnika. Wyraźnie też widać, że pojazd ma niefabrycznie obudowaną przestrzeń międzyosiową. Wygląda więc na to, że mamy tutaj do czynienia z jakimś większym projektem, o którym wkrótce może zrobić się głośno.
Dla przykładu, Volvo FH Aero oraz DAF XG+ z dodatkami Solar Guard: