Nowy Actros ma autopilota, kamery zamiast lusterek i wielkie ekrany – trochę szczegółów oraz galeria zdjęć

Powyżej: minutowy film z najważniejszymi elementami wyposażenia

Moją relację z pierwszych jazd możecie znaleźć tutaj.

Zmodernizowany Mercedes-Benz Actros stał się dzisiaj faktem. Już za kilka godzin udam się na pierwsze jazdy próbne, przygotowując dla Was relację z subiektywnymi odczuciami. Tymczasem przejdźmy do części teoretycznej, odpowiadając na najważniejsze pytanie – co konkretnie zostało tutaj zmienione?

W pierwszej chwili można by pomyśleć, że to jedynie niewielka modernizacja. Z zewnątrz Mercedes-Benz Actros wygląda przecież niemal tak samo, a pod kabiną znajdziemy te dokładnie same silniki i niestety tę samą skrzynię biegów. Charakterystyka napędu nie uległa najmniejszej zmianie, a jedyne zmiany na kabinie to inne wyprofilowanie spojlerów, czy światła do jazdy dziennej zintegrowane z reflektorami.

A jednak gdy spojrzymy na listę wyposażenia oraz miejsce pracy kierowcy, znajdziemy tam prawdziwą rewolucję. Części dostępnych rozwiązań nie ma w swojej ofercie żaden z konkurentów. Można wręcz powiedzieć, że jeszcze niedawno były to ciekawostki z prototypów, a nie elementy przygotowywane do seryjnej produkcji. I co więcej, wszystko to rzeczy, które mogą mieć spory wpływ na codzienną pracę kierowców ciężarówek.

Kamery

Zaczniemy od rzeczy najważniejszej, czyli od bocznych lusterek. Zostały one tutaj zastąpione kamerami, które z kolei umieszczono na ruchomych wysięgnikach, tuż nad drzwiami kierowcy. Jest to rozwiązanie bardzo korzystne z aerodynamicznego punktu widzenia, pozwalając ograniczyć zużycie paliwa. W parze z przeprojektowanymi spojlerami, oszczędności te wyniosą nawet 3 proc. w porównaniu do Actrosa dotychczasowej generacji.

Co jednak ważne, ma to też być istotne ułatwienie dla kierowców. Jak bowiem wspomniałem, ramiona z kamerami są ruchowe. Po podpięciu naczepy lub przyczepy kierowca wyznacza więc na ekranie koniec zestawu, by komputer mógł połączyć to z ruchami układu kierowniczego. W efekcie, gdy zestaw będzie skręcał, ramiona kamer będą się poruszały, podążając za tyłem ciężarówki. Co zaś oznacza to w praktyce? Cofanie w prawo przestanie być jazdą na ślepo, niesamowicie ułatwiając manewrowanie.

Co też ważne, obudowy kamer są automatycznie podgrzewane. Komputer rozpozna więc niską temperaturę, chroniąc obiektywy przed zamarznięciem. Mercedes-Benz podkreśla też, że wysokie umiejscowienie kamer zapobiegnie ich łatwemu uszkodzeniu lub zabrudzeniu.

Czy kamery będą wyposażenie standardowym? Jak najbardziej. Niemniej przewoźnicy będą mogli zażyczyć sobie klasyczne lusterka, dostarczane na specjalne zamówienie. Wówczas cena zakupu pojazdu ma być nawet minimalnie niższa. Choć Mercedes-Benz przewiduje, że aż 80 proc. europejskich klientów zdecyduje się na kamery. Mają ich do tego skłonić oszczędności na paliwie oraz mniejsze ryzyko uszkodzenia zestawu przy manewrach.

Kolejna ciekawostka dotycząca bocznych to kwestia bezpieczeństwa. Kamery możemy uruchomić także przyciskiem umieszczonym przy łóżku, by zobaczyć bezpośrednie otoczenie pojazdu. Co więcej, obraz będzie wyraźny nawet w zupełnej ciemności, jako że urządzenie korzysta z techniki rozpoznawania ciepła. Jeśli więc usłyszymy podejrzane dźwięki dochodzące z tyłu pojazdu, łatwo sprawdzimy co dzieje się na zewnątrz.

A co z przepisami? Mercedes-Benz zdobył na kamery unijną homologację, uznawaną też oczywiście w Szwajcarii oraz Norwegii. Na większości kontynentu Actros bez lusterek będzie więc w pełni legalny. Jeśli jednak chodzi o kraje niezrzeszone w Unii Europejskiej, to tutaj sytuacja już się komplikuje. Dopóki nie uda się zdobyć odpowiedniej homologacji na Rosję, Ukrainę, czy na przykład Turcję, niestety do tych krajów najnowszym Actrosem nie wjedziemy. Choć oczywiście Mercedes-Benz zamierza poczynić odpowiednie kroki i można się spodziewać, że wkrótce i ten problem zostanie rozwiązany.

Nowa deska rozdzielcza

Mercedes-Benz postanowił zastąpić wszelkie przełączniki ekranami. Za kierownicą mamy więc ekran główny, który wyświetli wirtualne wskaźniki, a także zaprezentuje wskazania dotyczące systemów bezpieczeństwa. Można tam też przeglądać szeroko rozumiane dane z komputera pokładowego.

Drugi ekran, umieszczony na prawo od kierowcy, obsłuży system audio, nawigację satelitarną oraz ogrzewanie i klimatyzację. Nie ma tutaj więc typowych, osobnych paneli do obsługi każdej z funkcji, lecz wszystko trzeba wykonywać w sposób dotykowy. Pocieszeniem jest fakt, że Mercedes-Benz przewidział też kilka osobnych klawiszy, umieszczonych tuż pod ekranem. Dają one dostęp do najważniejszych funkcji, między innymi pozwalając podwyższyć i obniżyć temperaturę na klimatyzacji.

Ponadto na ten drugi ekran można całkowicie przenieść obsługę swojego smartfona. To zasługa systemów Apple CarPlay oraz Android Auto, które pozwalają z deski rozdzielczej obsługiwać różnego rodzaju aplikacje. Mowa między innymi o Spotify, czy Google Maps.

Nowością na desce rozdzielczej jest też przycisk do obsługi hamulca ręcznego. Zastąpił on klasyczną wajchę, a przy okazji przyniósł też dodatkową funkcję. Otóż elektronicznie sterowany ręczny został wzbogacony o funkcję automatycznego podtrzymywania auta na wzniesieniu. Dzięki temu ruszanie na pochyłości będzie łatwiejsze.

Autopilot

Na pokładzie nowego Actrosa pojawił się zupełnie nowy system elektroniczny, noszący nazwę Active Drive Assist (ADA). Podobno rozwiązanie to powstało z myślą o kierowcach, którzy znużeni są wielogodzinną jazdą po autostradzie, a mimo to muszą ją kontynuować. Właśnie w takiej sytuacji włączą sobie ADA, czyli autopilota drugiego stopnia.

Według klasyfikacji, którą przedstawiałem tutaj, autopilot drugiego stopnia pozwala kierowcy tymczasowo oderwać ręce od kierownicy. Samochód sam skręca, pokonuje zakręty i utrzymuje się w pasie ruchu. Potrafi też hamować i przyspieszać, by utrzymać ustawioną na tempomacie prędkość, a jednocześnie nie wjechać w żaden inny pojazd. Mówiąc więc krótko, ADA to rozwiązanie, z którego będzie można korzystać chociażby na autostradach.

Co jednak ważne, autopilot drugiego stopnia nie zareaguje na wskazania urządzeń regulujących ruch. Kierowca musi zatrzymać auto przed czerwonym światłem, czy też na skrzyżowaniu z drogą główną.

Udoskonalony hamulec awaryjny

Wraz z nowym Actrosem zadebiutowała już piąta generacja systemu Active Brake Assist, w skrócie znanego jako ABA. Co wyróżnia ten system na tle poprzedników? Potrafi on teraz zareagować na pieszego, który porusza się wzdłuż naszego pojazdu, czy wychodzi spośród zaparkowanych przy ulicy samochodów. Ostrzeże on przy tym kierowcę, a w razie potrzeby wykona też awaryjne hamowanie.

Wszystkie sytuacje, w których ABA 5 może zahamować przed pieszym, zostały przedstawione na poniższej grafice. Nie będę więc się rozpisał, jako że obrazki mówią same za siebie.

Udoskonalony tempomat

Tempomat przewidujący topografię terenu, znany w Mercedesie jako PPC, ma teraz działać także poza drogami głównymi. Można będzie z niego skorzystać na drogach niższych kategorii, w tym nawet na drogach powiatowych. Co więcej, PPC rozpozna nie tylko wzniesienia, ale także zakręty, z wyprzedzeniem dopasowując do nich prędkość oraz strategię zmiany biegów. W efekcie ciężarówka ma zużywać na tego typu trasach o 5 proc. mniej paliwa.

Poza tym wszystkim, nowy Actros potrafi rozpoznawać znaki drogowe, wyszukując ograniczeń dla samochodów ciężarowych. Tempomat potrafi przy tym automatycznie dopasowywać się do ograniczeń prędkości, choć jest to też funkcja, którą da się wyłączyć.

Rynkowa premiera

Zmodernizowany Mercedes-Benz Actros trafi do seryjnej produkcji w kwietniu 2019 roku. Wówczas do klientów powinny trafić pierwsze egzemplarze. Wcześniej jednak zostanie wyprodukowana pewna ilość pojazdów demonstracyjnych i rozpoczną one testy na drogach jeszcze przed nadejściem kwietnia.

Dodatkowe zdjęcia: