Co nowego w ciężarówkach marki MAN, czyli automatyczne ruszanie, dodatkowa kamera i 9-litrowy silnik

Wracam właśnie z prezentacji firmy MAN, na której pokazywano nowości zaplanowane na najbliższe miesiące. Były to dokładnie takie rozwiązania, jakie MAN będzie promował na wrześniowych targach w IAA 2018 w Hanowerze. Czego natomiast się przy tym dowiedziałem?

Niestety wszystko wskazuje na to, że na MAN-a TGX ze zmodernizowaną kabiną (powyżej) przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Wbrew powszechnym plotkom, nowa wersja ma zostać zaprezentowana dopiero w przyszłym roku. W najbliższych miesiącach zobaczymy natomiast kilka mniejszych nowości.

Jedna z najciekawszych informacji dotyczyła silnika o oznaczeniu D15. Oficjalnie potwierdzono, że ta zaledwie 9-litrowa jednostka trafi wkrótce do MAN-ów TGS oraz TGX. Wiadomo też, że nowa jednostka zastąpi dotychczasowy, 10,5-litrowy motor o oznaczeniu D20. Jej główną zaletą ma być niska masa własna oraz bardzo ograniczony apetyt na paliwo. Szeroki ma być też wybór wariantów mocowych, liczących od 280 do 440 KM. Co natomiast trzeba określić wadą, to niewielki maksymalny moment obrotowy, typowy dla silników o małej pojemności. W zależności od wersji mocowej, ma on wynosić od 1200 do 1970 Nm. W przypadku najmocniejszego, 440-konnego wariantu, wspomniane 1970 Nm będziemy mieli między 1150 a 1300 obr./min. Dla porównania, 12,4-litrowy silnik D26 osiąga maksymalny moment już około 950 obr./min.

Więcej informacji na temat motoru D15 poznamy dopiero we wrześniu, przy okazji hanowerskich targów. MAN ma wówczas wyjaśnić między innymi kwestię dostępności tego silnika w poszczególnych konfiguracjach.

Kolejne nowości mają dotyczyć systemów elektronicznych. MAN przygotowuje między innymi układ kierownicy z funkcją automatycznego kontrowania przy nieplanowanej zmianie ruchu. Kiedy więc dojedziemy do linii bez włączonego kierunkowskazu, nasz MAN TGX samemu skręci kierownicą, utrzymując samochód na jednym pasie ruchu. Co jednak ważne, system ten ma działać bardzo subtelnie i w razie potrzeby wykonania nagłego manewru kierowca bez najmniejszego wysiłku pokona jego opór.

Układy tego typu już od kilku lat stosuje się w autach osobowych, lecz w ciężarówkach pozostają one wielką nowością. Wynika to między innymi z faktu, że automatyczne skręcanie wymaga stosowania elektrohydraulicznego układu kierowniczego, nadal niespotykanego w większych pojazdach. Przypomnę też, że pionierem w zakresie stosowania takich rozwiązań było Volvo Trucks, prezentując funkcję automatycznego skręcania ledwie kilka tygodni temu (więcej na ten temat tutaj).

W Hanowerze można się też spodziewać MAN-a z szerokokątną kamerą obserwującą sytuację z boku pojazdu, od strony pasażera. Rozwiązanie to ograniczyć ilość zdarzeń z pieszymi oraz rowerzystami, znajdującymi się w tak zwanym „martwym polu”. Sam obraz z kamery ma być przy tym przekazywany do 7-calowego wyświetlacza.

Co natomiast ma ucieszyć kierowców, to szersza dostępność tempomatu z funkcją automatycznego podjeżdżania w korku. Już w tym roku funkcję tę można zamówić do ciężarówek w konfiguracjach długodystansowych, ze skrzyniami biegów typu 12+2, wywodzącymi się z firmy Scania. Od nowego roku taki samym tempomat ma być natomiast dostępny w ciężarówkach bardziej specjalistycznych, a więc wyposażanych w 12-biegową skrzynię biegów ZF TraXon. Wyjaśnię tutaj, że MAN stosuje taki specyficzny podział – skrzynie konstrukcji Scanii trafiają do MAN-ów dalekobieżnych, a na przykład samochody budowlane wyposażane są w skrzynie ZF-a.

Wracając natomiast do funkcji podjeżdżania w korku. W przypadku aktywnego układu ACC i dojechania do stojących aut, na przykład w korku lub przed skrzyżowaniem, aktywny tempomat sam wyhamuje ciężarówkę i sam ponownie wprawi ją w ruchu. Jeśli czas zatrzymania będzie trwał maksymalnie 2 sekundy, ruszenie z miejsca odbędzie się w sposób całkowicie automatyczny. Jeśli natomiast zatrzymanie będzie dłuższe, auto wprawimy w ponowny ruch jednym wciśnięciem przycisku „MEM.” na kierownicy. Co też ważne, z samochodach z taką funkcją, na tempomacie możemy ustawić prawdziwie dowolną prędkość. Działa on bowiem w zakresie od 1 do 90 km/h.

A na koniec mamy nowość z zakresu lżejszej motoryzacji. Jest to nowy wariant modelu TGE, wyróżniany cyfrą „6”. Samochód ten ma 5,5-tonowe DMC i jest najcięższą wersją TGE, jaka trafi do produkcji. Dla przykładu więc, w wersji 6.180 mamy 5,5-tony DMC oraz 177 KM mocy maksymalnej. Taki 5,5-tonowy MAN ma być oczywiście odpowiedzią na najcięższe warianty Mercedesa Sprintera.

Ostatnie nowości zaplanowane na IAA 2018, to natomiast samochody elektryczne. Na targach wystawiony zostanie dostawczy MAN eTGE oraz ciężarowe eTGM. O obu tych pojazdach przeczytacie też wkrótce w dziale „Testy”, jako że miałem wczoraj okazję zasiąść za ich kierownicą.