Nowe transportery czołgów dla Wojska Polskiego – będą to ciągniki siodłowe w wersjach 8×8 oraz 6×6

Wojsko Polskie przygotowuje się do zakupu nowych transporterów czołgów. Mają być to ciężarówki dwóch typów – opancerzone o ładowności aż 70 ton oraz nieopancerzone o ładowności 60-tonowej.

Niezależnie od wariantu, nowy sprzęt będzie cięższy, niż transportery, które Wojsko Polskie użytkuje obecnie. Dotychczas nasze najcięższe zestawy bazowały na ciężarówkach marki Faun, zakupionych od Niemiec wraz z czołgami Leopard. Maszyn tego typu mamy sześć i każda z nich oferuje do 52 ton ładowności. Do tego dochodzi też 59 egzemplarzy Iveco Trakker 6×6 z naczepami. To jednak zestawy jeszcze lżejsze od niemieckich Faunów.

Jeśli natomiast chodzi o nowe transportery, to mają być one przedmiotem dwóch przetargów. Pierwszy z nich został już rozpisany i siedem firm zgłosiło swoje oferty. Miałyby one przygotować ciągniki siodłowe typu 8×8 z opancerzonymi kabinami oraz oponami umożliwiającymi jazdę także po ich przebiciu. DMC całego zestawu ma wynosić do 130 ton, natomiast ładowność, w parze z niskopodwoziową naczepą, została określona na co najmniej 70 ton.

Te 70 ton jest tutaj bardzo istotne. Taka wartość pozwoli bowiem załadować najnowocześniejsze warianty czołgów podstawowych naszych zachodnich sojuszników. W efekcie Wojsko Polskie będzie mogło służyć im transportową pomocą, przewożąc na przykład czołgi armii amerykańskiej. A ile takich pojazdów mielibyśmy kupić? 130-tonowych zestawów ma być co najmniej czternaście, z odbiorami w latach 2020-2022. Wojsko Polskie rozważy też powiększenie zamówienia o kolejne dziewięć zestawów oraz trzy dodatkowe ciągniki.

Drugi przetarg ma dotyczyć zestawów z mniejszą ładownością i bez opancerzenia, ale za to w znacznie większej ilości egzemplarzy. Szacuje się, że tylko do 2022 roku potrzebnych będzie czterdzieści ciężarówek, a następnie dojdzie do tego kolejne siedemdziesiąt.

Jak podaje militarny portal „MILMAG”, te lżejsze konfiguracje miałyby nieopancerzone kabiny, ciągniki siodłowe typu 6×6 oraz ładowność co najmniej 60 ton. Poza przewozem sprzętu pancernego, miałyby one też przewozić wojskowe kontenery, mające od 10 do 15 stóp długości. Co też ciekawe, ciągniki musiałyby zostać wyposażone w kabiny sypialne z dwoma łóżkami, a przy tym miejsce siedzące dla kierowcy oraz aż dwóch pasażerów.

A jakie konkretnie marki mają szanse na dostarczenie tych pojazdów? Patrząc na ostatnie zamówienia, wszyscy spodziewaliby się Jelcza. Ten zresztą wyraził gotowość do działania, składając ofertę do pierwszego z przetargów. Poza nim na liście chętnych mamy m.in. polskie przedstawicielstwo marki Tatra, a także starachowicką firmę Autobox, która specjalizuje się w modernizowaniu ciężarówek marki Star. Więcej o Autoboxie pisałem ostatnio w następującym artykule: Ciężarówki marki Star mogą wrócić do produkcji – Grupa Zasada chce zainwestować w ich powrót.