Nowe tachografy, walka z przerzutami i ulgi dla LNG – jak wpłynie to na sprzedaż ciężarówek w Polsce?

W nawiązaniu do tekstów:

Ciężarówki na LNG przez 2 lata nie zapłacą niemieckiego myta, by następnie płacić je tylko częściowo

Co konkretnie ujawnią zdalne kontrole tachografów i czego spodziewać się od 15 czerwca 2019 roku

Płaca minimalna tylko na przerzutach i wyeliminowanie kabotażu – UE ma nowy plan na zmiany w transporcie

Ledwie kilkanaście dni dzieli nas od 2019 roku. Co natomiast kolejne 12 miesięcy przyniesie rynkowi samochodów ciężarowych? Miałem wczoraj okazję zapoznać się z pewnym przewidywaniami, uczestnicząc w końcoworocznej konferencji prasowej marki Scania.

Swojego komentarza na temat rynku udzielił Tomasz Cwalina, dyrektor sprzedaży samochodów ciężarowych Scania Polska. Mówiąc o roku 2019, zwrócił on uwagę na trzy kwestie, które bezpośrednio dotyczą transportu międzynarodowego i uwarunkowane są zmieniającymi się przepisami.

Rzecz pierwsza, to niemieckie zniesienie opłat drogowych na ciężarówki zasilane gazem ziemnym. Pan Cwalina przyznał, że znacząco wpłynęło to na zainteresowanie gazem ze strony polskich przewoźników. Rozważają oni pozyskanie ciągników siodłowych na płynny gaz ziemny (LNG), które mogą zaoferować do 1500 kilometrów zasięgu.

W roku 2018 Scania dostarczyła w Polsce ledwie kilkadziesiąt ciężarówek na gaz, w większości w komunalnych konfiguracjach, zasilanych gazem sprężonym (CNG). Na przyszły zaś rok, z uwagi na niemieckie ulgi, przewiduje się dostarczenie nawet 200 egzemplarzy, zasilanych przede wszystkim wspomnianym LNG.

By przygotować się na ten wzrost popytu, odpowiednie prace trwają między innymi w serwisach. Warsztaty wyposażane są w nowe typy narzędzi, które można wykorzystywać także w gazowym otoczeniu. Mowa tutaj przede wszystkim o rozwiązaniach, które nie wytwarzają niebezpiecznych iskier.

Pewną zagwozdką jest przy tym kwestia wynajmu długoterminowego. Scania zapewnia, że jak najbardziej może zaoferować gazowe ciężarówki z gwarancją odkupu po zakończeniu okresu leasingu. I to pomimo faktu – co też przyznano – że wartość posprzedażna tych pojazdów nadal stoi pod pewnym znakiem zapytania. Innymi słowy, firma będzie musiała wziąć na siebie pewne ryzyko.

Scanie R410 LNG, wyposażone w 13-litrowy silnik z zapłonem iskrowym:

Kolejna rzecz to wprowadzenie nowych tachografów, wyznaczone na 15 czerwca 2019 roku. Te nowe urządzenia mają otrzymać funkcję zdalnej kontroli oraz zapisywać położenie pojazdu w trzygodzinnych odstępach. Coś takiego znacznie utrudni manipulowanie czasem pracy, wymagając jeszcze bardziej skomplikowanych „wyłączników”. Rodzi się więc pytanie, czy przewoźnicy nie rzucą się na ciężarówki ze starym typem urządzeń?

Tutaj pan Cwalina przyznał, że tego typu zmiany zawsze wywoływały gwałtowne wzrosty popytu. Dało się to zauważyć przy wprowadzaniu tachografów cyfrowych, czy też przechodzeniu na kolejne normy emisji spalin. Niemniej w Scanii panuje przekonanie, że przyszłoroczny „boom” na stare tachografy nie będzie aż tak bardzo zauważalny. Wynika to z faktu, że w dużych firmach transportowych, zamawiających największe ilości pojazdów, nie ma dzisiaj mowy o jakichkolwiek manipulacjach czasem pracy.

Trzecia sprawa to natomiast „pakiet mobilności”, czyli nowy zestaw transportowych przepisów. Propozycja ta ma znacznie utrudnić wykonywanie kabotażu, objąć przerzuty zagranicznymi płacami minimalnymi, a także zakazać 45-godzinnych przerw w kabinach. Teoretycznie można by pomyśleć, że takie zmiany przepisów znacznie ograniczą popyt na nowe ciężarówki w Polsce. Nie jest bowiem żadną tajemnicą, że wiele zamawianych w Polsce pojazdów praktycznie nigdy do naszego kraju nie zjeżdża, wykonując właśnie przerzuty i kabotaże.

Niemniej przewidywania pana Tomasza po raz kolejny były bardzo powściągliwe. Wyraził on stwierdzenie, że polskie firmy najprawdopodobniej poradzą sobie z nową rzeczywistością, tak jak radziły sobie ze zmianami przepisów dotychczas. Faktem bowiem jest, że z płacami minimalnymi przewoźnicy mają już do czynienia od kilku lat, a kary za 45-godzinne odpoczynki w kabinach obowiązują już od wielu miesięcy. Jednocześnie sprzedaż ciężarówek bije w Polsce kolejne rekordy, a wiele flot imponująco się rozrasta.