Dotychczasowe Renault Trafic oraz Opel Vivaro to bez wątpienia prawdziwe hity sprzedażowe. Gdzie się w Polsce nie obejrzeć, będzie tam stał któryś z tych bliźniaków. Co więcej, francusko-niemiecka konstrukcja zdołała zdobyć ogromną popularność zarówno w przewozach towarów, jak i w transporcie osób, czym może się pochwalić naprawdę niewiele pojazdów. Teraz natomiast na drogi wyjedzie zupełnie nowe wydanie zarówno Trafica, jak i Vivaro.
Potencjalnych użytkowników najbardziej zainteresuje na pewno gama silnikowa. Wybierać będzie można między czterema wariantami diesla o pojemności 1.6 litra. W wersjach z jedną turbiną osiągnie on 90 KM (260 Nm) lub 115 KM (300 Nm), natomiast w przypadku wariantów biturbo będziemy mieli do dyspozycji 120 KM (320 Nm) lub 140 KM (340 Nm). Opel oraz Renault obiecują, że te drugie, oczywiście droższe warianty, będą wyjątkowo ekonomiczne, a jednocześnie bardzo dynamiczne. Z drugiej jednak strony pozostaje mieć nadzieję, że owe dzieci down-sizingu będą wykazywały jakąkolwiek wytrzymałość na trudy eksploatacji, co w przypadku małych, bardzo wysilonych motorów nie jest takie oczywiste.
Zupełnie nowe będzie także nadwozie pojazdów – nieco większe i dzięki temu także bardziej przestronne. Renault i Opel chwalą się rekordową długością ładowni wynoszącą w przypadku wariantu L2 nawet 4,1 metra. Trzeba tutaj jednak pamiętać, że tak długie będą mogły być tylko podłużne przedmioty, gdyż wynik ten osiągnięto z wykorzystaniem przestrzeni pod ławką pasażerów. Jeśli natomiast chodzi o większe objętościowo przedmioty, to do wnętrza nowego Trafica lub Vivaro zmieścimy do trzech europalet.
Co natomiast znajdziemy we wnętrzu? Tutaj do dyspozycji dostaniemy to, co w autach projektowanych przez Renault jest najlepsze, czyli niezliczoną ilość schowków. Będzie ich aż 14 i razem dadzą one 90 litrów wolnej przestrzeni. Ponadto nie zabraknie fabrycznych uchwytów na telefon i tablet, podstawki pod dokumenty, czy ogromnego schowka pod siedziskiem pasażerów.
Ceny pojazdów pozostają nieznane, natomiast pierwsze egzemplarze zobaczymy w salonach w październiku. Dosyć jednak teorii, wszystko najlepiej oddadzą zdjęcia: