To jedna z tych rzeczy, o których nie do końca wiem jak pisać – czy to coś pozytywnego, czy może jednak spory problem? No bo z jednej strony w Polsce nie brakuje firm, które puszczają w trasy ciężarówki z niesprawnymi hamulcami, montują wyłączniki tachografów, czy też bezlitośnie przeładują swoje pojazdy. Z drugiej jednak strony nie brakuje też sytuacji, gdzie jakaś uczciwa firma musi walczyć z systemem, próbując odwołać się od kary, którą trudno nazwać sensowną, albo po prostu powinie jej się noga i trafi jakiś jednorazowy, ale za to bardzo widowiskowy mandat. O czym jednak mówię? Chodzi mi o zmiany w przepisach Ustawy o transporcie drogowym.
Rząd pracuje nad nowelizacją w przepisach, która ma przede wszystkim zmienić system odwoływania się od kary. Obecnie sprawa wygląda tak, że firma otrzymująca mandat chociażby z systemu viaTOLL może odwołać się od tej decyzji, a do czasu rozstrzygnięcia sprawy przez sąd kary płacić nie musi. Teraz kolejność ma zostać odwrócona – karę zapłacimy tak czy siak, a dopiero potem otrzymamy ewentualną odpowiedź sądu na nasze odwołanie. Do tego planuje się ustalić granicę przedawnienia na aż pięć lat zamiast obecnych 24 miesięcy.
Do tego projekt znowelizowanych przepisów przewiduje także utworzenie Krajowego Rejestru Elektronicznego Przedsiębiorców Transportu Drogowego. Będzie to częściowo upubliczniony rejestr, w którym znajdziemy informacje o wszelkich karach nakładanych przez ITD na przedsiębiorstwa transportowe, a także o osobach, którym odebrano prawo do zarządzania transportem. Co ważne, pomysł na taki rejestr jest jednym z wymogów Unii Europejskiej.
Po co chce się wprowadzić wszystkie te nowości? Oczywiście aby poprawić sytuację uczciwych firm i kierowców, a jednocześnie ułatwić wybór odpowiedniego przewoźnika, wystrzegając się przy tym „kombinatorów”. Powyższe nowości są na razie projektem, więc ewentualna data wprowadzenia ich w życie nie jest jeszcze znana.
