Czerwone Iveco S-Way z zamkniętą naczepą do transportu wyjątkowych samochodów to widok, który od razu może wzbudzać skojarzenia ze słynnym zespołem wyścigowym Scuderia Ferrari. Okazuje się jednak, że tak wyjątkowy widok spotkamy także na polskich rejestracjach, w niewielkiej firmie transportowej Holmatt, której właściciel zaczynał ledwie siedem lat temu, zasiadając wówczas za kierownicą zwykłej, lekkiej autolawety.
Mateusz Krawczyk z Łodzi, bo to o nim tutaj mowa, od zawsze fascynował się szybką i piękną motoryzacją. Obracał się wśród osób o podobnych zainteresowaniach, pomagał w organizacji lokalnych wydarzeń i coraz częściej miał do czynienia z samochodami marzeń. Dlatego w 2018 roku, po powrocie z pracy za granicą, postanowił zainwestować w zakup nowej autolawety i zająć się transportem pojazdów. Wybór padł wówczas na 3,5-tonowe Iveco Daily, wyposażone w kabinę sypialną Spojkar i zabudowę z najprostszym najazdem.
Zaczęło się tak:
Później zrobiło się tak:
Dzięki kontaktom w branży udało się zdobyć pierwsze zlecenia na transport samochodów luksusowych oraz zabytków. Do autolawety szybko dołączyła więc przyczepa, a trzy lata później do floty dołączyło kolejne Iveco Daily, tym razem w wersji 7-tonowej. Samochód ten otrzymał zamkniętą zabudowę polskiej marki Kegger, z czteroskrzydłowymi drzwiami bocznymi, wyciągarką chowaną pod podłogą oraz kątem wjazdu zmniejszonym do zaledwie 4 stopni. Pojazd ten otworzył zupełnie nowe możliwości w zakresie przewozu samochodów o unikatowym charakterze, wymagających pełnej ochrony na przykład przed warunkami atmosferycznymi.
W 2023 roku do floty dołączył jeszcze jeden 7-tonowy egzemplarz modelu Daily, a w latach 2022 oraz 2024 flotę uzupełniły dwie przyczepy z zamkniętym, aerodynamicznymi nadwoziami. Zostały one dostarczone przez polskie marki TA-NO oraz Kegger, podwajając możliwości przewozowe w firmie. Również w 2024 roku odnotowano rekord pod względem wartości ładunku. Holmatt otrzymał wówczas zlecenie na transport Ferrari 250 LM z 1965 roku, oryginalnego zwycięzcy wyścigu Le Mans 1965, którego wcześniej sprzedanego za kwotę bagatela 36 milionów euro (153 miliony złotych).
36 milionów euro na pokładzie Iveco Daily:
Zbudowana takimi zleceniami marka pozwoliła w końcu wejść do najwyższej klasy tonażowej. Mateusz udał się w tym celu do Francji, gdzie udało mu się zakupić wyspecjalizowaną, włoską naczepę Rolfo Auriga Deluxe 121 z 2018 roku. Mowa tutaj o pojeździe zapewniającym w pełni bezpieczne warunki przewozu dla nawet sześciu supersamochodów, a przy tym ułatwiającym pracę dzięki bogatemu wyposażeniu. Mowa tutaj między innymi o trzech parach otworów w bocznych ścianach, umożliwiających wysiadanie z przewożonych aut, a także o podnoszonym dachu oraz klapie tylnej działającej na zasadzie windy. Ta ostatnia opuszcza się całkowicie na płasko, do poziomu gruntu, dzięki czemu ładowany samochód nie musi wjeżdżać na żadną pochyłość. Następnie platforma ta unosi się na wysokość jednego z dwóch pokładów naczepy. Całe to wyposażenie można obsługiwać zdalnym pilotem, a jego praca opiera się na hydraulice zasilanej prądem. Energię czerpie się przy tym z akumulatorów umieszczonych w naczepie lub wprost z ciągnika siodłowego, łącząc wówczas pojazdy specjalnym kablem i pozostawiając silnik ciągnika włączony.
Nowy zestaw w pełnej krasie:
Naczepa przy pierwszych zleceniach:
Po zakupie naczepa trafiła do odnowienia, co Mateusz zlecił lokalnemu, łódzkiemu warsztatowi. Co więcej, następnie pojazd został odesłany do swojego producenta, do Włoch, by przejść trwający około miesiąca przegląd techniczny. Dzięki temu Rolfo Auriga Deluxe 121 zaczęło wyglądać i pracować po prostu jak nowe. Pojazd otrzymał przy tym czerwony lakier oraz oznaczenia firmy Holmatt, a w międzyczasie zamówiono też czerwony, fabrycznie nowy ciągnik. W tym przypadku po raz kolejny wybór padł na Iveco, konkretnie na model S-Way najnowszej generacji. Samochód ten przekonał do siebie Mateusza między innymi wykończeniem wnętrza, gdzie odnotowano olbrzymią poprawę w stosunku do poprzedników. Pod kabinę trafił nowy silnik XCursor o mocy 500 KM, podwozie skonfigurowano w pneumatycznej wersji o obniżonej wysokości siodła, a wyposażenie kabiny można opisać mianem „pełnej opcji bez skóry”. Zastosowano także kamery zamiast lusterek, będące w tym modelu nowością.
Powstały w powyższy sposób zestaw ma być jedyną tego typu konfiguracją jeżdżącą na polskich rejestracjach, w barwach polskiego przewoźnika. Spotkamy go na drogach kraju i zagranicy, z ładunkami samochodów sportowych, luksusowych, klasycznych, a nawet tak zwanych hypercarów, czyli modeli o najbardziej ekstremalnych osiągach. Pojazd ma być wysyłany do największych i najbardziej wymagających zadań, podczas gdy mniejsze operacje dalej będą wykonywane 7-tonowymi Iveco Daily. I tak oto flota firmy Holmatt rozrasta się do trzech krytych transporterów, a sam Mateusz – nadal osobiście wykonujący wiele transportów i mający do tego dwóch zaufanych kierowców – zaczyna już myśleć o zatrudnieniu kolejnego pracownika.
Wszystkie osoby zainteresowane dalszym rozwojem tego przewoźnika zapraszam na firmowego Instagrama: @holmatt_pl
Filmowa prezentacja Rolfo Auriga Deluxe 121: