W branży 3,5-tonowego transportu międzynarodowego sporo się ostatnio dzieje. Od dwóch lat wymagane są licencje, za dwa lata wymagane będą tachografy, co może skłaniać przewoźników do testowania innych konfiguracji. W to zjawisko świetnie wpisują się nowe samochody poznańskiej firmy Smart TSL, specjalizującej się w lekkim transporcie do Wielkiej Brytanii.
W ostatnich lat Smart TSL stawiało na przednionapędowe Renault Master oraz Ople Movano, czyli prawdziwą klasykę tej branży. Teraz w charakterystycznie oklejonej flocie zaczęły jednak zachodzić wyraźne zmiany, objawiające się pod znakiem Iveco Daily. Firma właśnie odebrała trzy egzemplarze tego modelu, będące częścią większego zamówienia, a spośród nich tylko jeden okazał się typowym, 3,5-tonowym „busem”. Drugi z samochodów od razu przygotowano jako 7-tonowy zestaw z przyczepą, na prawo jazdy kategorii B+E, natomiast trzeci stanowi 7,2-tonową solówkę, wymagającą kategorii C.
Pod kątem wypoczynku w kabinie, przewoźnik postawił na tylne kabiny sypialne Spojtrak XL Pro. Wyróżnia je między innymi lodówka szufladowa zintegrowana z prawą częścią łóżka, rozkładany stolik, a także ogromne schowki umieszczone w górnej partii nadwozia. Ponadto sypialnie uzupełniono ozdobnymi obiciami, oświetleniem LED oraz przetwornicami prądu o mocy 2000W. Za to w roboczej części kabin zastosowano między innymi oryginalne radio Iveco z nawigacją TomTom, a także niefabryczne nakładki na boczki drzwiowe, rozwiązujące problem zbyt twardych podłokietników.
Dwa z omawianych pojazdów – te na kategorię B oraz B+E – zostały zmodyfikowane także z zewnątrz. Objęło to nie tylko oklejenie typowe dla tego przewoźnika, ale też między innymi orurowanie, trąby pneumatyczne, dodatkowe światła pozycyjne, reflektory dalekosiężne marki Strands, a nawet nieoryginalne zderzaki. Te ostatnie dostarczyła firma Spojkar, będąca też producentem kabin sypialnych, a na dole pojawiły się ozdobne dokładki firmy Maxton Design, specjalizującej się w tuningu aut osobowych. Egzemplarz na kategorię C jeszcze takich modyfikacji nie przeszedł, ale zapewne będzie to tylko kwestią czasu.
Różne tonaże poszły też w parze z różnym wyposażeniem. Samochód 3,5-tonowy miał być najbardziej uniwersalny, otrzymując windę rozładunkową Bär z bezprzewodowym pilotem do zdalnego sterowania, a także dodatkową podporą na czas załadunku. Połączono to z zabudową marki DPR o aluminiowej podłodze oraz aluminiowym stelażu. 7-tonowy zestaw również został przygotowany w DPR, ale w jego przypadku windy już nie zastosowano. Za to konieczny był oczywiście tachograf, bez czekania z tym na rok 2026. Jeśli natomiast chodzi o 7,2-tonową solówkę, to tutaj dostarczono kurtynową zabudowę z dwuskrzydłowymi drzwiami tylnymi oraz z windą Bär o składanym podeście. Poza tym ten samochód ma nie tylko tachograf, ale też większy wariant lusterek bocznych.
Na koniec zostaje jeszcze jedna kwestia, czyli napęd. Wszystkie omawiane konfiguracje bazują na 3-litrowym turbodieslu o mocy 180 KM. Różnice są jednak w przełożeniach osi, a także w skrzyniach biegów. Oba pojazdy jeżdżące bez przyczep – zarówno ten o DMC 3,5 tony, jak i ten o DMC 7,2 tony – wyposażone zostały w automatyczną, 8-biegową przekładnię Hi-Tronic. Za to samochód przeznaczony do pracy w zestawie otrzymał 6-biegową skrzynię manualną.