Nowe ciągniki pod kontenery z Hamburga – silniki z tyłu, długie ramy i elementy z Iveco

Kierowcy obsługujący port w Hamburgu mogą spodziewać się spotkania z zaskakującymi ciężarówkami. Do pracy na kontenerach trafiły bowiem trzy ciągniki, które łączą w sobie europejską kabinę, amerykańską konfigurację podwozia, silniki umieszczone z tyłu oraz zupełnie nieznany znaczek.

Te zaskakujące pojazdy to trzy pierwsze egzemplarze Nikoli Tre, jakie trafiły do pracy na europejskich drogach. Tutaj przypomnę, że Nikola jest nową marką amerykańską, choć częściowo należącą do europejskiej firmy Iveco. Dlatego też model Tre wykorzystuje typowo europejską kabinę, pochodzącą wprost z modelu S-Way, a jego produkcja wystartowała w jednej z fabryk Iveco, ulokowanej w niemieckim mieście Ulm.

Dotychczas świeżo wyprodukowane Nikole jechały z Ulm do portu morskiego, by zostać wyeksportowanym do Stanów Zjednoczonych. Tam firma ma już bowiem pierwszych klientów, a także działają jej pierwsi dealerzy. Teraz jednak zaczęto realizować inauguracyjne zamówienie dla europejskiego klienta, którym jest właśnie port w Hamburgu. Niemiecka firma zdecydowała się na łącznie 25 ciągników, które mają służyć do przyportowego transportu kontenerów, na głównie lokalnych trasach.

Trzy pierwsze egzemplarze właśnie zostały przekazane, rozpoczynając fazę testową. Pojazdy wyjechały na hamburskie drogi i otrzymały niemieckie rejestracje, choć dostarczono je jeszcze w amerykańskiej konfiguracji podwozia, z układem osi 6×2, tylnym wózkiem na bliźniakach i wyjątkowo długim rozstawem osi. Ten ostatni prawdopodobnie uniemożliwia przewóz kontenerów dłuższych niż 20-stopowe. Wszystko wynika zaś z faktu, że europejski wariant modelu Tre, z napędem 4×2, jest jeszcze w przygotowaniu i dopiero za tydzień będzie miał oficjalną premierę. Niemniej kolejne 23 egzemplarze dla Hamburga, planowane na przyszły rok, mają już być właśnie takimi krótszymi, dwuosiowymi wariantami.

Na koniec należy się kilka informacji technicznych, wszak parametry modelu Tre są naprawdę ciekawe. Zacząć należy od tego, że pojazd wykorzystuje dwa silniki elektryczne, znajdujące się bezpośrednio na tylnej osi. Tym samym pojazd nie musi posiadać żadnego wału. Łączna moc tych silników to 645 KM, a ich producentem jest swojsko brzmiąca firma Fiat Powertrain Technologies, znana z wytwarzania jednostek spalinowych dla Iveco. Taki układ napędu zwiększył też przestrzeń na baterie, skutkując naprawdę sporym zasięgiem. Konfiguracja amerykańska mieści akumulatory o łącznej pojemności 753 kWh i tym samym może przejechać blisko 600 kilometrów na jednym ładowaniu.

Choć rodzi się pytanie, czy europejska konfiguracja zdoła zachować tak duże baterie, pomimo krótszego rozstawu osi? Poza tym pojawiają się kwestie ceny i ładowności, mogące wzbudzać spore kontrowersje. Otóż amerykańska, trzyosiowa konfiguracja ma ważyć około 13,5 tony, co jest naprawdę olbrzymim wynikiem jak na ciągnik siodłowy. Amerykańska cena model Tre ma natomiast być dwukrotnie wyższa od ceny tamtejszych ciężarówek spalinowych. Te są zwykle dwukrotnie droższe od spalinowych ciągników w Europie, więc u nas różnica może okazać się łącznie czterokrotna.

Nagrania pokazujące Nikolę Tre w amerykańskim ruchu: