„Opłata jakościowa” to najnowszy pomysł rządu na wyciąganie pieniędzy od posiadaczy samochodów. Ma ona wynosić dokładnie 4 złote i będzie pobierana przy każdym badaniu technicznym.
4 złote to teoretycznie żaden majątek. Trudno jednak nie oburzyć się faktem, że rząd co rusz sięga do kieszeni kierowców oraz przewoźników. Dopiero co wymyślono „opłatę emisyjną”, przeznaczoną na cele ekologiczne, a już teraz mówi się o nowej „opłacie jakościowej”.
Na co tym razem trafią pieniądze? Będą one przekazywane Transportowemu Dozorowi Technicznemu i stworzą budżet na poprawę jakości badań technicznych pojazdów. Dzięki niemu, stworzony zostanie zupełnie nowy system badań, podobno bardziej skuteczny i trudniejszy do oszukiwania.
Jak podaje „Rzeczpospolita”, stworzenie nowego systemu nie jest wymysłem krajowym, a wymogiem wyznaczonym przez Unię Europejską. Co więcej, początkowo koszty te miały zostać pokryte przez Okręgowe Stacje Kontroli Pojazdów. Ich posiadacze nie zgodzili się jednak na taki scenariusz i stąd też pomysł z „opłatą jakościową”.
Źródło zdjęcia: Przeładowany bus z dowodem zabranym 2 lata temu i zajechany “bramowiec” z przeglądem sprzed 6 lat