Norweska kara za jazdę z uniesioną osią wleczoną – 29 tys. zł po zimowej kontroli

Fot. Statens Vegvesen

Skandynawskie drogi nie bez powodu zdominowane są przez ciągniki z dodatkową osią wleczoną. Uniesienie tej osi lub po prostu zmniejszenie ciśnienia w jej poduszkach pozwala bowiem dociążyć oś napędową, a w efekcie też uzyskać dodatkową trakcję w trudnych warunkach. Niemniej sami Norwegowie ostrzegają, że długotrwała jazda w takim układzie jest rzeczą nielegalną, mogąc prowadzić do wysokiej kary.

Norweski magazyn „Anlegg&Transport” pokazał przykład kontroli, w której problematycznym tematem okazała się właśnie oś wleczona. Mowa tu o sprawie z minionego piątku, z okolic miejscowości Alvdal w środkowej Norwegii (punkt kontrolny Bergrønningen Vektstasjon), gdzie już od wielu tygodni można spotkać się z zimowymi warunkami na drodze. Zapewne dlatego skontrolowany, zagraniczny zestaw poruszał się tam z uniesioną osią wleczoną.

Skoro w momencie zatrzymania do kontroli oś była uniesiona, również w takim układzie pojazd został wprowadzony na wagę. Wówczas stwierdzono oczywiście przeciążenie osi napędowej, co w kolei prowadziło do wystawienia kary za nienormatywność, wyliczonej na 78 700 koron. W przeliczeniu na naszą walutę to około 29 tys. złotych. Ponadto norweska inspekcja Statens Vegvesen nakazała bezwzględnie opuścić oś wleczoną przed kontynuowaniem jazdy.

Inspektorzy zapewne zdają sobie sprawę, w jakim celu kierowcy unoszą osie wleczone. Niemniej w norweskich przepisach nie ma jednoznacznego wyjątku, który pozwoliłby przekroczyć dopuszczalny nacisk osi napędowej podczas jazdy w zimowych warunkach. Innymi słowy, unoszenie osi można traktować co najwyżej jako rozwiązanie doraźne, na krótki moment, by poradzić sobie na przykład ze stromym wzniesieniem. Co więcej, do omawianego komunikatu dołączono dodatkową przestrogę, w postaci zdjęcia z kamery termowizyjnej. W ten sposób Statens Vegvesen postanowiło pokazać, jak niebezpieczne mogą skutki długotrwałej jazdy z uniesioną osią wleczoną oraz przeciążoną osią napędową. Chodzi tutaj o przegrzanie konstrukcji, włącznie z ogumieniem i układem hamulcowym.

Fot. Statens Vegvesen