W branży transportowej nieustannie mówi się nowych wymaganiach, obostrzeniach oraz zakazach. Na tym tle naprawdę wyjątkowa jest więc sytuacja, którą zapowiedziano dzisiaj w Norwegii.
Norwegowie postanowili przeorganizować ruch na drogach otaczających Oslo. Skupiono się przy tym na trzech szczególnie często zakorkowanych odcinkach, mianowicie E18 z Asker do Sandvika, E6 z Hvam do Tangerud, a także E6 z Taraldrud do Klemetsrud. Znajdują się tam tak zwane buspasy, z których dotychczas mogły korzystać pojazdy komunikacji publicznej, a także samochody elektryczne. Teraz jednak wyjątek dla elektryków zostaje zniesiony, a jego miejsce zajmie wyjątek dla samochodów ciężarowych o DMC powyżej 7,5 tony.
Skąd ten pomysł? Otóż podobnie jak w Polsce, Norwegia wpuściła samochody elektryczne na buspasy, by zachęcić społeczeństwo do ich zakupu. W ciągu ostatnich kilku lat liczba elektryków stała się jednak tak duża, że ich dalszy ruch po buspasach zaczął stanowić utrudnienie dla ruchu. Dlatego też na trzech omawianych odcinkach przywileje dla samochodów na prąd musiały zostać zniesione.
Jednocześnie władze doszły do wniosku, że zwolnione przez elektryki miejsce można zaoferować samochodom ciężarowym. Jak bowiem wykazały badania ekspertów, jeśli ciężarówki będą mogły poruszać się po buspasach, lokalna gospodarka odnotuje z tego wymierne korzyści. Zmniejszeniu mogą ulec opóźnienia w dostawach, koszty paliwa, czy też stres towarzyszący codziennej pracy kierowców. Poza tym usprawnieniu ulegnie ciężki transport, masowo zmierzających na północ i tylko przejeżdżających przez Oslo.
Wpuszczenie ciężarówek na buspasy otaczające Oslo ma zostać zalegalizowane już w najbliższych dniach, będąc oczywiście połączonym ze zmianą w oznakowaniu. Podkreślam, że ma to dotyczyć tylko trzech wymienionych powyżej odcinków, z uwagi na panujące tam, bardzo duże natężenie ruchu.