Nikt nie kontroluje Pakietu Mobilności – to nie sprzyja uczciwym przewoźnikom

Fot. Tungvognscenter Øst

Przez ostatnie kilka lat, unijny Pakiet Mobilności określano w Polsce czymś, co należy po prostu powstrzymać. Teraz sytuacja obróciła się natomiast w drugim kierunku, z apelami o skuteczniejsze wdrażanie i kontrolowanie Pakietu.

Główną zmianą towarzyszącą Pakietowi było wdrożenie zasad delegowania kierowców. Przerzuty oraz kabotaż zaczęły podlegać zagranicznym płacom minimalnym, a jednocześnie do przychodu kierowców przestano zaliczać diety. Stąd też wzięły się zmiany w systemach wynagrodzeń, które Polska wdrożyła w 2022 roku. Jak jednak twierdzą branżowe organizacje, część firm nie dostosowała się do tych zasad, tworząc na rynku nieuczciwą konkurencję.

Kilka doniesień na ten temat podała polska firma Inelo, zajmująca się rozliczaniem pracy około 60 tys. kierowców. Według jej szacunków, średnio jednego miesiąca odnotowuje się około 15 kontroli delegowania, w tym niemal wszystkie na terenie Danii. Innymi słowy, sposób wynagradzania kierowców praktycznie nie jest sprawdzany, pozostawiając miejsce na dużą „szarą strefę”. To natomiast oznacza potencjalnie szkodliwą sytuację dla uczciwych przewoźników, stosujących się do zasad.

Gdzie najbardziej rozwija się nieuczciwa konkurencja? Tutaj Inelo wskazuje na przykład na Rumunię, gdzie nadal powszechne ma być wypłacaniem kierowcom pensji podstawowej i doliczanie do tego nieoskładkowanych, nieopodatkowanych diet.