Nikola Tre już wkrótce na drogach – nie ma opóźnień w przygotowaniu do produkcji

W nawiązaniu do tekstu:

Nikola Tre – dane techniczne, pierwszy użytkownik, wnętrze i inne informacje

Elektryczna, amerykańsko-włoska Nikola Tre to bez wątpienia jedna z najciekawszych ciężarowych premier ostatnich miesięcy. Według zapowiedź z grudnia, już wkrótce powinniśmy zobaczyć pierwsze, testowe egzemplarze, a od produkcji seryjnej dzieli nas co najwyżej rok.

Czy jednak koronawirus nie spowolni tego procesu i czy Nikola nie wystraszy się potencjalnego kryzysu? Jak podaje niemiecki magazyn „Eurotransport”, jak na razie nic na to nie wskazuje. Wręcz przeciwnie, prezes firmy Iveco, współodpowiedzialnej za tej projekt, właśnie potwierdził utrzymanie pierwotnego harmonogramu.

Pierwsze egzemplarze są więc już w przygotowaniu i jeszcze w tym roku będzie je można zobaczyć na drogach. Jednocześnie trwają prace w fabryce w niemieckim Ulm, należącej do Iveco, a w przeszłości będącej siedzibą Magirusa. Buduje się tam zupełnie nową linię produkcyjną, kosztującą 40 milionów euro i mają wytwarzać właśnie Nikolę Tre.

Czym jest Nikola Tre i co ma z tym wszystkim wspólnego marka Iveco? Nikola to nowa, amerykańska firma, chcąca produkować elektryczne i wodorowe ciężarówki. By jednak ten plan zrealizować, potrzebne było odpowiednio rozwinięte zaplecze. Dlatego Nikola nawiązała współpracę z Iveco, sprzedała Włochom duży pakiet swoich akcji, a jednocześnie przyjęła praktyczne oraz finansowe wsparcie. W efekcie powstała Nikola Tre, dedykowana na europejski rynek, bazująca na Iveco S-Way i mająca elektryczny lub wodorowy napęd. Wariant z samymi akumulatorami będzie miał do 400 kilometrów zasięgu, a wariant wodorowy zaoferuje dwa razy więcej.

Amerykańska Nikola Two, w czasie testu na drodze: