Niewielki autobus zmiażdżony przez dwie ciężarówki – 8 osób nie żyje, a wśród oskarżonych pijany Polak

Dwóch kierowców ciężarówek zostało oskarżonych o spowodowanie najbardziej krwawego wypadku, jaki miał miejsce na brytyjskich autostradach od 24 lat. Jeden z tych kierowców to pracujący w Wielkiej Brytanii Polak.

Do zdarzenia doszło w minioną sobotę, o godzinie 3 w nocy, na autostradzie M1, między zjazdami nr 15 oraz 14. Uczestniczyły tutaj trzy pojazdy – dwie ciężarówki oraz niewielki autobus, a każdy z nich zmierzał w kierunku południowym. W pewnym momencie, z nie do końca określonych przyczyn, autobus na bazie Forda Transita został zmiażdżony między ciężarówkami. Ponadto drugi zestaw, ciągnięty przez Mercedesa Axora, wbił się w naczepę Scanii serii R.

Łącznie z kierowcą, Fordem Transitem jechało aż dwanaście osób. Osiem z nich niestety zginęło na miejscu, a pozostałe cztery, w tym pięcioletnia dziewczynka, trafiły w ciężkim stanie do szpitala. Jak się później okazało, wszyscy pasażerowie pochodzili z Indii, zmierzali do Francji na wakacje i najprawdopodobniej byli jedną dużą rodziną. Jeśli zaś chodzi o Forda Transita, to został on zniszczony tak bardzo, że z miejsca zdarzenia zabierano go w trzech kawałkach.

Co natomiast z kierowcami ciężarówek? Obu z nich zostało oskarżonych o spowodowanie śmiertelnego wypadku przez niebezpieczną jazdę. Mowa tutaj o 53-letnim Brytyjczyku oraz 31-letnim Polaku. Co więcej, nasz rodak okazał się być też nietrzeźwy i również z tego tytułu usłyszał zarzuty. Dlatego też, choć Brytyjczyk został zwolniony za kaucją, Polak pozostanie do rozprawy w areszcie.

A dlaczego doszło do tego wypadku? I dlatego zarzuty usłyszało aż dwóch kierowców ciężarówek? W brytyjskich mediach nie podano jeszcze oficjalnej wersji. Ja sam dysponuję zaś tylko informacjami nieoficjalnymi, zasłyszanymi od kierowców z Wielkiej Brytanii. Według nich, kierowana przez Polaka Scania, tuż przed wypadkiem, miała stać na najwolniejszym pasie ruchu, bez świateł awaryjnych.

Zdjęcie z miejsca wypadku: