Nieplanowane oczekiwanie pod firmami kosztuje przewoźników miliardy i przyczynia się do wypadków

man_tga_rampa

Przeciągające się postoje pod firmami to prawdziwa zmora transportowców. Ile natomiast zjawisko to może kosztować? Stosowne obliczenia pojawiły się ostatnio w Stanach Zjednoczonych.

Za statystyki te odpowiada sam Departament Transportu, a więc rządowa instytucja regulująca sprawy przewozowe. Wzięła ona pod lupę łączne straty generowane w branży transportowej przez nieplanowane opóźnienia w rozładunkach oraz załadunkach. Wyliczono w ten sposób, że łącznie amerykańscy przewoźnicy tracą w ten sposób od 1,1 do 1,3 miliarda dolarów rocznie.

Departament Transportu zwraca też uwagę, że nieplanowane opóźnienia zwiększają prawdopodobieństwo wypadków. Według raportu, wystarczy 15 minut takiego opóźnienia, aby kierowca znalazł się pod presją, a prawdopodobieństwo uczestniczenia w wypadku zwiększyło się o 6,2 proc.

Jaką skalę ma ten problem w USA? Według statystyk z 2016 roku, około 63 proc. kierowców spotyka się na terenie z co najmniej trzygodzinnymi opóźnieniami. W przypadku 35 proc. kierowców są to opóźnienia ponad sześciogodzinne, a częstotliwość ich występowania to średnio siedem razy w miesiącu.