Władze Niemiec przez lata wykorzystywały opłaty drogowe dla ciężarówek do finansowania autostradowej policji. Teraz jest jednak możliwe, że pieniądze na policje będą musiały zostać zwrócone, i to bezpośrednio do przewoźników.
Unijne prawo przewiduje, że przychód z opłat drogowych musi być przeznaczony na utrzymanie lub rozbudowę infrastruktury. Policyjne koszty nie do końca do tego pasują i dlatego też Niemcy zostały oskarżone o złamanie prawa. Już wkrótce sprawą zajmie się Europejski Trybunał Sprawiedliwości, a jak podaje transportowy dziennik „Nieuwsblad Transport”, przegrana Berlina jest wielce prawdopodobna.
Jeśli Niemcy faktycznie przegrają, przewoźnicy z całej Europy będą mogli starać się o zwrot części uiszczonych opłat. Miałaby to być właśnie ta część, którą przeznaczano na autostradową policję. Choć sami Niemcy na pewno będą też próbowali takich zwrotów uniknąć. Może im się to udać w jednej sytuacji – jeśli udowodnią, że zwrócenie pieniędzy przewoźnikom przyniosłoby bardzo ciężkie następstwa dla gospodarki kraju.