Niemiecka kontrola kabiny sypialnej – mocowanie klejem jako „nieprofesjonalne”

defekter Scheinwerfer

Wydawałoby się, że w działaniach służb kontrolnych nic nas już nie zaskoczy. A jednak, niemiecka policja właśnie opublikowała coś zaskakującego. To komunikat o czwartkowej kontroli, w ramach której postanowiono sprawdzić legalność montażu kabiny sypialnej.

7,5-tonowy Mercedes-Benz Atego, wyposażony w dachową kabinę sypialną, przyjechał do Niemiec z Europy Południowo-Wschodniej. Poruszał się akurat autostradą A3 nieopodal Koblenz, gdy zwrócił uwagę policyjnego patrolu. Auto miało bowiem wyraźne problemy z pokonywaniem wzniesień i podejrzewano, że może być skrajnie przeładowane.

O dziwo samochód okazał się jechać zupełnie na pusto. Na podjazdach słabł z zupełnie innego powodu, jakim była usterka układu wydechowego, skutkująca ograniczeniem mocy silnika. Ponadto Niemcy zwrócili uwagę na wyciek oleju z jednostki napędowej, luzy w układzie kierowniczym, a także oświetlenie i lusterka po prowizorycznych naprawach.

Najwięcej kontrowersji wzbudziła jednak kabina sypialna. Patrol, który kontrolował ciężarówkę, najwyraźniej nigdy nie miał z czymś takim do czynienia. Policjantów zaskoczył bowiem otwór wejściowy wycięty w dachu, a także widoczna od zewnątrz, mało profesjonalna warstwa izolacji. Następnie funkcjonariusze zaczęli szukać mechanicznego, trwałego połączenia między sypialnią a dachem. Gdy natomiast niczego takiego nie znaleźli, postanowili zabrać ciężarówkę do oficjalnej stacji kontroli pojazdów.

Niemiecki diagnosta potwierdził, że kabina sypialna jest elementem niefabrycznym, przymocowanym do dachu przy użyciu dużej ilości masy klejącej.  Nie powinno w tym być żadnego zaskoczenia, wszak dachowe sypialnie od lat mocuje się właśnie klejem. Producenci zachwalają wręcz, że taki sposób nie narusza konstrukcji dachu. Również od lat są to elementy niefabryczne, jako że producenci pojazdów wycofali się z takich opcji. Niemniej dla niemieckiej policji oznaczało to poważne wykroczenie, w postaci „pofabrycznego, nieprofesjonalnego zmodyfikowania ciężarówki”.

Dalszy przejazd pojazdu został zakazany, do czasu osiągnięcia pełnej zgodności z niemieckimi przepisami. Kierowca otrzymał mandat, a firma transportowa musiała uiścić kaucję na poczet przyszłej kary. Konkretnych kwot niestety nie podano, podobnie jak i nie opublikowano zdjęć omawianej sypialni. Gdyby natomiast ktoś poszukiwał oficjalnego potwierdzenia tej kontroli, to znajdzie je w komunikacie Verkehrsdirektion Koblenz, pod tym linkiem.