Niemieccy przewoźnicy znowu protestowali w sprawie zbyt wysokich cen paliw

Dwa miesiące temu głośno było o protestach niemieckich przewoźników. Akcje odbywały się w miastach i na autostradach, w skrajnych przypadkach prowadząc nawet do zatrzymań i zarzutów popełnienia przestępstw. Wszystko było zaś odpowiedzią na gwałtowny wzrost cen paliw, który obniżył rentowność wielu firm transportowych.

Od tamtego czasu ceny oleju napędowego tylko się pogarszają. Pojawiły się też kolejne złe wiadomości, mianowicie niemiecki rząd odmówił wprowadzenia niższych, preferencyjnych podatków na olej napędowy dla użytkowników zarobkowych. Przewoźnicy po raz kolejny wyjechali więc na ulice, tym razem zbierając się w centrum Stuttgartu.

Jak podsumowuje policja, sobotnia akcja nie była duża, zbierając około 30 ciężarówek, należących do firm transportowych ze Stuttgartu i okolic. Na kabinach zawieszono postulaty domagające się obniżenia cen paliw, takie jak na przykład „Jeździmy dla Was, ale nie za wszelką cenę!”. Co też ważne, protest został oficjalnie zgłoszony i tym razem odbyło się bez jakichkolwiek problemów z policją.

Na koniec warto przypomnieć, że w części europejskich krajów przewoźnicy otrzymali finansowe wsparcie, związane właśnie ze wzrostem cen paliw. Była to odpowiedź na groźby ogólnokrajowych protestów, o czym pisałem w następującym tekście: Przewoźnicy z Francji i Włoch odwołali protesty – dostaną po 400 i 500 mln euro

Zdjęcie z sobotniej akcji: