Niemcy ściągną kierowców spoza UE – pilotaż z Mongolią i planowane zmiany

Powyżej: zestaw z Mongolii na granicy Białorusi i Litwy, opisywany tutaj

Pod koniec lipca niemiecka Komisja Drogowego Transportu Towarowego przedstawiła specjalny raport, wskazujący jakie środki należy podjąć dla poprawienia sytuacji branży transportowej. W oparciu o ten dokument, już od początku 2025 roku, niemiecki rząd ma rozpocząć proces dostosowywania zmian w poszczególnych przepisach. Na co natomiast może przełożyć się w to w praktyce? Odpowiedź na to pytanie może dotyczyć nawet dalekiej… Mongolii.

Spośród dziesięciu wniosków zawartych w raporcie, pierwszym i zdaniem wielu osób najważniejszym punktem jest usprawnienie procesu zdobywania uprawnień przez kierowców. Mowa przy tym także o kandydatach z „krajów trzecich”, którzy nie dysponują żadną formą unijnych kwalifikacji. Dlatego jedną z pierwszych zmian szykowanych przez niemieckie ministerstwo transportu mają być zmiany w zakresie uznania pozaeuropejskich praw jazdy, a także stworzenie systemu przyspieszonych kursów kwalifikacyjnych dla obcokrajowców.

Gdy tylko nowe zasady zostaną wdrożone, jednym z głównych źródeł napływu nowych kierowców ma być właśnie wspomniana Mongolia. W ostatnich miesiącach Niemcy przeprowadzili bowiem pilotaż z udziałem dwóch Mongołów, którzy przeszli pełne przygotowanie do wykonywania zawodu kierowcy w Niemczech. Wnioski z tego pilotażu mają zostać wykorzystane do dostosowania niemieckich przepisów, a jednocześnie do wdrożenia odpowiednich przygotowań w samej Mongolii, by uczynić proces zatrudniania maksymalnie szybkim.

Warto zauważyć, że omawiany pilotaż nadzorowany był na bardzo wysokim szczeblu, wskazującym wręcz na projekt o randze rządowej. Poza stowarzyszeniem przewoźników z landu Niedersachsen, oficjalnie uczestniczyła w nim ambasada Mongolii w Berlinie, a także instytut naukowo-badawczy BASt, podlegający bezpośrednio pod niemieckie ministerstwo transportu.

Na koniec podkreślę, że kierowcy z Mongolii nie będą w Europie niczym nowym, wszak już od lat przyjeżdżają oni na nasz kontynent, prowadząc nawet zestawy na mongolskich rejestracjach. Jeśli natomiast chodzi o mongolski transport lokalny, to jest on znany z bardzo trudnych warunków pracy, co zapewne będzie tylko zachęcało do emigracji do Niemiec. Przykład pokazywałem w następującym tekście: Historia Mongołki, która wozi do Chin ładunki węgla – Beibeny oraz inne ekstrema